Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 20 lutego 2017

Hit 18. serii dla Azotów

W hicie 18. serii MMTS Kwidzyn musiał uznać wyższość Azotów Puławy, które mogą się cieszyć z drugiego zwycięstwa nad MMTS-em 27:29.
-Mecz rozstrzygnęliśmy na początku drugiej połowy – stwierdził Paweł Grzelak, obrotowy Azotów Puławy. – Dobrze zagraliśmy w obronie, pociągnęliśmy kontrę i padły z tego łatwe bramki, a później nie daliśmy już się dogonić.
Na naszą korzyść zadziałała też dłuższa ławka rezerwowych – podkreślił trener zwycięskiej drużyny Marcin Kurowski.
Hit 18. serii spotkań to było prawdziwe widowisko. Zawodnicy zafundowali kibicom kilka zwrotów akcji i jeszcze więcej emocji. Mimo wszystko nie uniknęli popełniania błędów popełnianych przez jedną i drugą ekipę. Mecz rozpoczął się od skutecznej interwencji Pawła Kiepulskiego oraz trafienia Adriana Nogowskiego. I choć chwilę później do remisu doprowadził Rafał Przybylski, to początek meczu należał do kwidzynian. W dużej mierze było to zasługą dobrej gry bramkarza MMTS oraz błędów popełnianych przez puławian. Od 13. minuty coraz więcej błędów zaczęli popełniać jednak także gospodarze. Wystarczy powiedzieć, że przez kolejne 10 minut goście rzucili aż 7 bramek przy zaledwie 2 trafieniach Kwidzyna! Przegrywając 9:12 czerwono-czarni rzucili się do odrabiania strat i dzięki skutecznym trafieniom Adriana Nogowskiego i Marka Szpery doprowadzili do remisu po 12. Do końca pieszej połowy obie drużyny zdołały dorzucić jeszcze po jednej bramce i na przerwę zawodnicy zeszli przy stanie 13:13.
Po zmianie stron kwidzynianie rozpoczęli od trafień Michała Potocznego i Pawła Gendy. I gdy wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku w drużynie MMTS pojawił się kolejny kryzys. Czerwono-czarni przez 8. kolejnych minut popełniali błąd za błędem, nie zdobywając przy tym żadnej bramki. Niemoc gospodarzy skrupulatnie wykorzystali puławianie, którzy zdobyli 7 bramek z rzędu i wyszli na prowadzenie 15:20.
-To był moment, w którym tak naprawdę mecz trochę się dla nas skończył. Później próbowaliśmy odrobić straty, ale wyciągnąć z -5, z tak ciężkim przeciwnikiem, jest naprawdę ciężko – przyznał po meczu Patryk Rombel, trener MMTS Kwidzyn.
Kwidzynianie przebudzili się dopiero w 42. minucie po rzucie Pawła Gendy, jednak nadal utrzymywała się wysoka przewaga Puław. Na 4 minuty przed końcem, po golach Krzysztofa Łyżwy i Bartosza Jureckiego, gospodarze tracili do Azotów już 6 bramek – 22:28. Pewni zwycięstwa goście, w końcówce meczu, pozwolili kwidzynianom na zmniejszenie strat do 2 bramek. Zwycięzca pozostał jednak niezagrożony i komplet punktów trafił do brązowych medalistów mistrzostw Polski.
MMTS Kwidzyn – Azoty Puławy 27:29 (13:13)
MMTS: Kiepulski, Szczecina – Genda 6, Krieger, Peret 2, Szpera 4, Rosiak, Nogowski 7, Seroka 2, Potoczny 5, Janikowski 1.
Kary: 4 minuty (Rosiak, Krieger)
Azoty: Koshovy, Bogdanov – Petrovsky, Kuchczyński 1, Orzechowski, Łyżwa 4, Kubisztal 1, Skrabania, Przybylski 3, Grzelak, Masłowski 2, Krajewski 9, Jurecki 2, Prce 4, Sobol 3.
Kary: 6 minut (Grzelak, Orzechowski, Prce)

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: