Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 10 października 2016

6 seria za nami – Liderzy bez zmian

 
Po kolejnej serii PGNiG Superligi na pozycjach liderów umocniły się Orlen Wisła Płock i Vive Tauron Kielce. Górnik Zabrze nie oddał swojej twierdzy, Chrobry Głogów wygrał po raz pierwszy u siebie. Derby Pomorza dla MMTS Kwidzyn. 
 
VIVE Z KOMPLETEM PUNKTÓW
Kielczanie pokonali Gwardię Opole 34:23. Gospodarze zagrali bez kilku zawodników. W składzie zabrakło Michała Jureckiego (rehabilitacja), Piotra Chrapkowskiego (uraz ścięgna Achillesa) a także Sławomira Szmala. Szansę dostali młodzi zawodnicy: Branko Vujović i Krzysztof Markowski. – Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do meczu. Zagraliśmy od początku mocną obroną i wyprowadziliśmy kilka kontrataków. Udało się wypracować przewagę i powiększać ją w kolejnych minutach. Wiedzieliśmy w co gra przeciwnik i konsekwentnie realizowaliśmy to na parkiecie – mówił po meczu Manuel Strlek, skrzydłowy Vive.
WISŁA WCIĄŻ NIEPOKONANA
Orlen Wisła pokonała Azoty Puławy 29:24.  Goście liczyli na punkty w Płocku, ale Nafciarze jako jedna z dwóch drużyn wciąż nie straciła punktu w tych rozgrywkach. Gospodarze zaczęli od mocnego wejścia, ale prowadzenie wprowadziło sporo niedokładności w poczynania Wiślaków. Mieli problem ze złapaniem rytmu z. Ich przewaga topniała, a przed przerwą żadna z drużyn nie zdołała wypracować przewagi i do szatni zawodnicy obu ekip zeszli przy stanie 14:14. W drugiej połowie Wiślacy zacieśnili szyki obronne, a dobrą zmianę między słupkami dał Adam Morawski. Orlen Wisła ostatecznie zwyciężyła, a na jej konto powędrowały trzy punkty.
TWIERDZA ZABRZE NIEZDOBYTA
Zdawało się, że Górnik jest faworytem, ale pierwsze minuty spotkania ze Stalą nie zapowiadały sukcesu gospodarzy. Dopiero po kwadransie zabrzanie zaczęli pracować na ostateczny wynik. – W pierwszej połowie zadecydował nasz brak koncentracji. Wszystko przez złe podania, złe rzuty na bramkę – mówił skrzydłowy Górnika, Sasza Buszkow. W drugiej połowie inicjatywę przejęli zabrzanie. Nie tylko z łatwością nadawali grze tempo, ale również zaprezentowali kilka imponujących zagrywek. Mielczanie starali się wrócić do gry, ale nie potrafili wykończyć kontry, tracili piłki po przechwytach Michała Adamuszka czy Adriana Niedośpiała. Nie odnaleźli się nawet, gdy zabrzanie złapali zadyszkę i raz za razem tracili piłkę. Mecz Górnika Zabrze ze Stalą Mielec zakończył się wynikiem 27:21.

LEGIONOWO Z TRZEMA PUNKTAMI 

Po zaciętym meczu gospodarze pokonali KS Meble Wójcik Elbląg 28:25. Zespół KPR RC Legionowo źle rozpoczął mecz. Akcje były szarpane, co wpływało na skuteczność gospodarzy. Efektem tej sytuacji był to, że w pierwszej połowie rzucili zaledwie 10 bramek. Dzięki Tomislavowi Stojkoviciovi gospodarze utrzymali dystans i po pierwszej połowie zeszli do szatni przegrywając 10:13. W drugiej połowie w bramce KPR-u pojawił się Mikołaj Krekora.Obudził się Witalij Titow, a na skrzydle nadal bezbłędny był Paweł Kowalik, który w całym meczu zdobył siedem bramek. Swoje dołożyli Franci Brinovec i Michał Prątnicki. KPR RC Legionowo wyszło na prowadzenie w 44 minucie i nie oddało go już do samego końca. Zawodnicy gości dawali z siebie wszystko. Ostatecznie po bardzo emocjonującym meczu gospodarze wygrali 28-25 i zapisali na swoim koncie kolejne 3 punkty.
CHROBRY WYGRYWA PO RAZ PIERWSZY U SIEBIE
Po słabym początku meczu z Piotrkowianinem, Chrobry zwyciężył 34:28. Zrobił to po raz pierwszy w tym sezonie we własnej hali. Początek meczu w Głogowie mógł przyprawić kibiców o ból głowy. Gospodarze zaczęli słabo, nerwowo, popełniając sporo błędów. – Słaby początek, graliśmy w poprzek, bez rzutu a bramkę – mówił skrzydłowy gospodarzy Arkadiusz Miszka. Piotrkowianin grał świetnie w obronie, odcinał od podań kołowego gospodarzy i zdobywał kolejne bramki.– Zagraliśmy mocno w pierwszej połowie, spełnialiśmy wszystkie założenia – mówił zawodnik gości Piotr Swat – Niestety poszliśmy do szatni i chyba głowy w niej zostawiliśmy. W drugiej połowie Piotrkowianin nie miał już tylu atutów i Chrobry powiększał przewagę. – Chciałbym bardzo podziękować przeciwnikom, za twarde, mocne spotkanie – tłumaczył trener Cieślikowski. – Zagrali w pierwszej połowie dobre zawody. Wyeliminowali nasze współdziałanie z obrotowym. W drugiej połowie w obronie nasz system 5-1 się sprawdził, był skuteczniejszy niż 6-0 w pierwszej, jak również nie było prostych technicznych błędów, które przydarzyły nam się w pierwszej połowie.
KWIDZYN GÓRĄ W DERBACH POMORZA
MMTS Kwidzyn pewnie pokonał Wybrzeże Gdańsk. Czerwono-czarni wygrali 31:23, prowadząc we własnej hali od początku, do końca spotkania. Warto też dodać, że choć gdańszczanie próbowali nawiązać walkę w pierwszej odsłonie meczu, to w ostatnim kwadransie gry oglądaliśmy już całkowitą dominację MMTS. – Postawiliśmy twardą, mocną obronę, od początku meczu i konsekwentnie graliśmy w ataku. Dało to efekt w drugiej połowie, w której potrafiliśmy odskoczyć rywalom na 7-8 bramek. Na pewno duża pochwała należy się chłopakom za to co dzisiaj zrobili na boisku – stwierdził Patryk Rombel, trener MMTS Kwidzyn.
-Trzymaliśmy się do 40 minuty, potem nie strzeliliśmy kilku czystych sytuacji i zespół z Kwidzyna to wykorzystał. Odskoczył na 6-7 bramek i później dowiózł bezpieczną przewagę, a w końcówce nawet ją powiększył. Jest parę fajnych rzeczy, które dzisiaj zrobiliśmy. Na pewno nieźle walczyliśmy, ale było to za mało, aby nawiązać walkę z Kwidzynem przez pełne 60 minut – przyznał po meczu Damian Wleklak, trener Wybrzeża Gdańsk.
Mecz Zagłębie Lubin – Sandra Spa Pogoń Szczecin odwołany.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: