Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 24 października 2016

8 Seria podsumowanie

Za nami ósma seria zmagań w PGNiG Superlidze. Nie brakowało emocji i meczów, których zakończenie zaskakiwało wszystkich. Fragmenty spotkań zobaczycie dziś o 21. w Magazynie na antenie Canal+Sport. 
VIVE OGRAŁO GÓRNIKA  
Mało kto przewidywał, że NMC Górnik Zabrze zdoła pokonać Vive Tauron Kielce. Mistrz Polski z reguły gra spokojniej w pierwszej połowie, a dopiero w drugiej połowie prezentuje dominację i przewagę klas. Tym razem było inaczej, bo gdyby nie zaliczka z pierwszej połowy, Kielce mogłyby czuć się niepewnie po sytuacji z drugiej odsłony. Mimo dobrej postawy Górnik na razie pozostaje na czwartym miejscu w tabeli grupy pomarańczowej z dorobkiem 10 punktów. – Potrzebujemy tej tygodniowej przerwy od ligowego grania, żeby poprawić wszystko: obronę, atak, wykończenie akcji. – podsumował Sebastian Kicki.
NMC Górnik Zabrze 27:36 Vive Tauron Kielce
ZAGŁĘBIE NIE DOGONIŁO POGONI
W Lubinie spotkały się drużyny, które od początku sezonu zdobyły tylko po dwa punkty. W meczu drużyny męczyły się w ofensywie. Pierwszą bramkę gospodarze zdobyli w siódmej minucie. Po kwadransie było 4:7. Pogoń przed zejściem do szatni prowadziła 14:9. W 40. minucie Zagłębie przegrywało już tylko różnicą dwóch bramek 14:16. W 46. Minucie gospodarze doszli rywali na jedną bramkę. Lubinianie mieli okazję wyrównać, jednak w bramce Pogoni dobrze spisywał się Edin Tatar. Sprawę wygranej rozstrzygnęła końcówka, w której brylował grający trener Pogoni, Wojciech Zydroń. Na minutę przed końcem było 25:27 i chociaż gospodarze mieli jeszcze okazje, znów zawiodła skuteczność.
MKS Zagłębie Lubin 26:27 Sandra Spa Pogoń Szczecin (Zaległe spotkanie z 6. Serii)
GWARDZIŚCI ZDOBYLI LEGIONOWO
Po wyrównanym meczu w Legionowie, górą okazali się Gwardziści. Tym zwycięstwem zapewnili sobie awans na trzecią pozycję grupy pomarańczowej. W meczu ciężko było wskazać faworytów, do 15. minuty był remis 5:5. Po utracie koncentracji przez Gwardzistów, miejscowi prowadzili dwoma bramkami. Goście dzielnie walczyli i odrabiali straty. Pierwsza połowa zakończyła się nieznacznym prowadzeniem Gwardii 13:14. W drugiej części w 38. minucie Legioniści zaczęli budować przewagę, ale opolanie nie dawali za wygraną. Na sześć minut przed końcem meczu karę otrzymał najlepszy snajper tego dnia – Antoni Łangowski. Po chwili  to samo spotkało Kamila Mokrzkiego i Michała Lemaniaka – do końca meczu zostały cztery minuty i było 24:24. Prawdziwy dreszczowiec w Legionowie zakończył się zwycięstwem Gwardii 25:26.
KPR RC Legionowo 25:26 Gwardia Opole
BEZ NIESPODZIANKI W GDAŃSKU
Meble Wójcik Elbląg przyjechał do Gdańska po przełamanie. Podopieczni Jacka Będzikowskiego do tej pory nie zdobyli jeszcze żadnego punktu. Stawką tego spotkania były aż trzy oczka, zatem oba zespoły mocno liczyły na zwycięstwo. Meblarze postawili się jednak tylko w pierwszych 30 minutach gry. Potem na boisku dominowali gospodarze. Zawodnicy Meble Wójcik Elbląg po meczu nie kryli rozczarowania. – Mieliśmy takie założenie, żeby długo rozgrywać akcje. Niestety, na początku drugiej połowy kilka takich nieprzygotowanych podań do obrotowego, Wybrzeże nas skontrowało i naszą przewagę do przerwy odrobili bardzo szybko. Niestety, tak nie możemy robić, bo pracowaliśmy na to przez pół godziny, a straciliśmy to przez dwie minuty – podsumował Jakub Malczewski.
Wybrzeże Gdańsk 22:17 Meble Wójcik Elbląg
DERBY DOLNEGO ŚLĄSKA DLA GŁOGOWA
Mecz zaczął się lepiej dla głogowian, którzy po kilku minutach prowadzili 3:0. W kolejnych akcjach lepiej prezentowali się goście, którzy w dziesiątej minucie wygrywali 6:2. Mimo ataków głogowian, lubinianie doprowadzili do wyniku 10:8. Dawid Przysiek, Arkadiusz Moryto i Mikołaj Szymyślik najczęściej nękali Głogowską defensywę. Goście do głosu doszli w ostatniej fazie pierwszej połowy i odrobili cztery bramki z rzędu. Do przerwy Zagłębie prowadziło 15:13. Po zmianie stron lepiej prezentowali się goście, którzy w niespełna pięć minut doprowadzili do remisu. Po słabszym początku gry lubinianie złapali oddech i odskoczyli na kilka bramek. Chwila rozkojarzenia kosztowała jednak miedziowych utratę prowadzenia. W 43. minucie było po 21. W 49. minucie głogowianie, po trafieniu Damiana Krzysztofika wyszli na długo wyczekiwane prowadzenie. Pięć minut przed końcem Michał Stankiewicz nie wykorzystał karnego. Natomiast nie pomylił się Mateusz Rydz i było 26:29. Ostatecznie derby wygrali głogowianie.
MKS Zagłębie Lubin 28:30 KS SPR Chrobry Głogów
MIELCZANIE POSTAWILI CIĘŻKIE WARUNKI AZOTOM
Azoty Puławy pokonały na własnym parkiecie mielecką Stal. Puławianie, co prawda prowadzili przez cały mecz różnicą 2-3 bramek, ale wyraźne zwycięstwo przypieczętowali dopiero w ostatnich dziesięciu minutach. W 26. minucie przewaga puławian wynosiła sześć trafień, ale ambitni mielczanie zmniejszyli starty do czterech. Po przerwie obraz gry nie uległ znaczącej zmianie. Puławianie mieli momentami problemy z pokonaniem doświadczonego Krzysztofa Lipki. Agresywnie w obronie i szybko w ataku grający zespół Mielca, korzystając z niskiej skuteczności Azotów, powoli odrabiał straty. W 55. minucie po kolejnych trafieniach Krzysztofa Łyżwy Azoty wygrywały 24:20. Ostatnie trafienie mielczan miało miejsce w 57. minucie, gdy na 25:22 trafił Piotr Krępa. Azoty odpowiedziały jeszcze czterema golami i odniosły wyraźne zwycięstwo. – Nie wiem dlaczego szło nam tak ciężko w dzisiejszym meczu. Popełniliśmy trochę błędów w obronie i trzeba będzie je w kolejnych meczach wyeliminować. Mieliśmy też swoje problemy ze skutecznością i pokonaniem Krzyśka Lipki, który potwierdza, że jest jak wino, im starszy tym lepszy. Najważniejsze, że w końcówce nasze doświadczenie wzięło górę i wygraliśmy dość wyraźnie. – skomentował wygraną Rafał Przybylski, rozgrywający Azotów.
Azoty-Puławy 29:22 Stal Mielec
ZWYCIĘSTWO MMTS KWIDZYN NAD SANDRA SPA POGOŃ SZCZECIN
O zwycięstwie zadecydowało ostatnie 10 minut spotkania, w którym gospodarze zdołali odskoczyć rywalom na 6-7 bramek. Kibice zapamiętają jednak przede wszystkim dwie niesamowite akcje Adriana Nogowskiego i Mateusza Seroki, które poderwały wszystkich z miejsc. – Nie spodziewałem się, że w końcówce aż tak bardzo zdominuje nas zespół z Kwidzyna – powiedział Wojciech Zydroń, grający trener szczecińskiej Pogoni – Gdybyśmy do końca zachowali trochę zimnej krwi oraz nieco sił, to wynik mógłby być zupełnie inny. Tym bardziej, że Edin Tatar w bramce pomógł nam w drugiej części spotkania i mogliśmy pokusić się o niespodziankę.
Stało się jednak inaczej, zespół z Kwidzyna znowu odskoczył na 3-4 bramki i spokojnie kontrolował to spotkanie. MMTS wygrał już po raz siódmy w tym sezonie tracąc punkty jedynie w Puławach. Zwycięstwo pozwoliło kwidzynianom umocnić się na drugim miejscu w grupie granatowej.
MMTS Kwidzyn 37:31 Sandra SPA Pogoń Szczecin 37:31
PEWNE ZWYCIĘSTWO WIŚLAKÓW Z PIOTRKOWIANINEM
Pierwsza część pojedynku nie była udana dla Orlen Wisły. Co więcej, to goście z Piotrkowa Trybunalskiego od początku dłużej utrzymywali się na prowadzeniu. Wydawało się, że Wiślacy od 12. minuty kiedy było 10:10, będą systematycznie powiększać swoją przewagę, ale goście nie zamierzali składać broni i wciąż utrzymywali kontakt bramkowy. W szeregach Piotrkowianina odważnie poczynali sobie Bartosz Nastaj oraz Adam Pacześny, którzy najczęściej zaskakiwali Adama Morawskiego. Drużyny do szatni schodziły przy stanie 17:16. Po zmianie stron Wiślacy uszczelnili obronę i dzięki temu gospodarze mogli „pociągnąć” kilka kontr, po których w 39. min. prowadzili już 23:18. Od tego momentu gospodarze przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku, utrzymując bezpieczną przewagę nad rywalem do ostatniego gwizdka. Trzeba przy tym zaznaczyć, że Piotrkowianin nie czekał bezczynnie, cały czas wywierał presję na płocczanach i nie pozwalał im na zbytnie rozluźnienie. Ostatecznie ORLEN Wisła pokonała Piotrkowianina i za zwycięstwo z grupowym rywalem zainkasowała trzy punkty.
ORLEN Wisła 35:24 Piotrkowianin Piotrków Trybunalski
 

8-seria-pgnig-superliga

 
 

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: