Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 20 listopada 2016

Demolka w pierwszej połowie

W meczu 11. serii spotkań PGNiG Superligi ORLEN Wisła rozbiła Chrobrego Głogów 37:20. Już po pierwszej połowie różnica między obiema drużynami wynosił 13 bramek.
Dobrze ustawiona obrona 5-1 Nafciarzy od pierwszych minut nie pozwalała przyjezdnym na zbyt wiele. Płocczanom nie pozostawało nic innego, jak wybronione piłki zamieniać na bramki i już w 6.min. wynik wynosił 5:1. Przyjezdni wyglądali na totalnie pogubionych, z czego zdawał sobie sprawę również trener Jarosław Cieślikowski, prosząc po dziesięciu minutach o chwilę rozmowy ze swoimi podopiecznymi. Po wznowieniu obraz gry nie uległ zmianie z tym wyjątkiem, że coraz śmielej w bramce Chrobrego poczynał sobie Rafał Stachera.
11seria_wisvschr_-fot1Goście tylko jego postawie mogą zawdzięczać fakt, że przez krótki okres różnica między obiema drużynami przestała się zbliżać do dziesięciu oczek. Nieoczekiwanie zagotowało się na boisku, gdy w 17.min. karę dwóch minut otrzymał Tiago Rocha. Z decyzją sędziego najbardziej nie zgadzał się Lovro Mihić, który odepchnął jednego z zawodników Chrobrego. Ten upadł na parkiet, a Chorwat obejrzał czerwoną kartkę. Mimo gry w podwójnym osłabieniu znakomitymi interwencjami popisał się Adam Morawski, a jego koledzy kontynuowali punktowanie rywala i w 22.min. wynik brzmiał już 15:5. Goście byli bezradni w ataku i wobec kolejnych kontr Nafciarzy, które do przerwy dały im imponujące prowadzenie 19:6.
Po zmianie stron trener Piotr Przybecki desygnował do gry m.in. Marcina Wicharego i Mateusza Piechowskiego, dla którego był to pierwszy występ od dokładnie dziewięciu miesięcy. Nafciarze mimo dobrej postawy Stachery szybko zdobyli kolejne dwie bramki i już po trzech minutach o czas poprosił trener Cieślikowski. Tym razem rozmowa z zawodnikami przyniosła pożądany efekt, gdyż trzy następne trafienia były już dziełem jego podopiecznych (22:9). Wiślacy nie byli już tak skuteczni, jak przed przerwą. Nie forsowali tempa, a i płaska obrona 6-0 bardziej „leżała” głogowianom. Wobec tego Chrobry pozwolił sobie na małą kosmetykę wyniku, ale i tak różnica między obiema drużynami oscylowała wokół trzynastu oczek. Gospodarze poderwali się jeszcze w ostatnich minutach pojedynku i ostatecznie zwyciężyli w rozmiarach  37:20, inkasując ze to zwycięstwo dwa punkty.
11seria_wisvschr_-fot5– Drużyna ORLEN Wisły jak tak dobrą ekipą, że żeby uzyskać dobry wynik, trzeba zagrać perfekcyjnie, z pełnym zaangażowaniem i nie można pozwolić sobie na tak dużą ilość błędów, na jaką my sobie dzisiaj pozwoliliśmy. Przeciwnik w sposób zdecydowany wykorzystywał każdy nasz błąd – mówił po meczu trener Chrobrego Jarosław Cieślikowski.
– Naszym zadaniem było ustawić sobie w pierwszej połowie to spotkanie tak, żebyśmy potem mogli je tylko kontrolować, mając w perspektywie kolejny mecz już we wtorek. Chrobry Głogów mimo wszystko to zespół, który potrafi grać w piłkę ręczną. Nam jednak udało się skontrować ich błędy – powiedział szkoleniowiec ORLEN Wisły.
ORLEN Wisła Płock – Chrobry Głogów 37:20

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: