Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 22 lutego 2022

Dobra passa Orlen Wisły Płock w lidze europejskiej podtrzymana!

We wtorkowe popołudnie płocczanie zmierzyli się z mistrzem Słowacji. W Presovie znacznie lepsza okazała się Orlen Wisła Płock. Nafciarze do Polski wrócą z kolejnymi punktami w rozgrywkach Ligi Europejskiej.

I połowa

Mecz od akcji w ataku rozpoczęli Słowacy, jednak nie udało im się otworzyć wyniku spotkania – skuteczną obroną popisał się Adam Morawski. Następnie próbowali Nafciarze, lecz sędziny odgwizdały faul w ataku. Premierowe trafienie należało do Lovro Mihicia, a kolejne do Tina Lucina. Szansę na swoją drugą bramkę, tym razem z kontrataku, miał Mihić, ale nie udało mu się złapać piłki. Następnie próbował Terzić, niestety również jego starania nie przyniosły nam trzeciego trafienia i ostatecznie na 3:0 rzucił David Fernandez.

Gospodarze pierwszą bramkę zdobyli dopiero w 8. min., a jej autorem był Olivier Rabek. Wcześniej albo ich rzuty były niecelne, albo zatrzymywał je Adam Morawski. Po faulu płocczan, sędziny podyktowały karnego dla TATRANA, a wykorzystał go Rabek. W kolejnych minutach Nafciarze mieli małe problemy ze skutecznością, między innymi, na linii siódmego metra mylił się Lucin, natomiast drużynie z Presova udało się wyrównać wynik na 3:3. Na szczęście przerwę w zdobywaniu bramek zatrzymał Mihić. Następnie naszym rywalom ponownie przyszło rzucać karnego, jednak tym razem nie wykorzystali tej szansy.

Po Mihiciu swoje trafienia dołożyło trzech zawodników – David Fernandez, Abel Sedio oraz Przemysław Krajewski i przewaga Wiślaków urosła do czterech bramek. Gdy tablica wyników wskazywała rezultat 5:9, o czas poprosił trener gospodarzy. Jego interwencja początkowo nie przyniosła zamierzonego efektu, a gracze TATRANA stracili piłkę. Płocczanie również nie zamienili swojej akcji na bramkę. Po przerwie spowodowanej czasem pierwszy trafił zawodnik z Presova – Tomas Recicar.

Na jedną udaną próbę Słowaków Nafciarze odpowiedzieli trzema bramkami i dzięki trafieniom Daszka, Szity i Serdio, z czterobramkowego prowadzenia, zrobiło się sześć trafień przewagi. W między czasie pierwsze wykluczenie w tym meczu otrzymał Mirsad Terzić, jednak nie wyprowadziło to płocczan z dobrego rytmu. Na dwadzieścia sekund przed końcem pierwszej części spotkania do pustej bramki TATRANA, przez całe boisko, rzucał Morawski, lecz nie wcelował piłki między słupki. Mistrzom Słowacji nie udało się już przeprowadzić akcji i ostatecznie wynik zamknął Rabek, a zawodnicy zeszli na przerwę przy rezultacie 8:13.

Strzelcy ORLEN Wisły Płock w pierwszej połowie: Daszek 3, Fernandez 2, Mihić 2, Serdio 2, Krajewski 1, Lucin 1, Szita 1, Kosorotov 1.

II połowa

Po przerwie zaczęli Nafciarze, niestety, tak jak Słowacy na początku meczu, tak płocczanie w drugiej połowie nie zakończyli pierwszej próby bramką – szansy nie wykorzystał Zoltan Szita. Następnie zawodnikom z Presova przyszło rzucać karnego, którego wykorzystał Pavel Hernandez – piłka przedostała się pomiędzy nogami Adama Morawskiego i wpadła do bramki. Kolejna próba Wiślaków i kolejna pomyłka Szity, który trafił w słupek. Pierwszą bramkę dla ORLEN Wisły Płock po przerwie rzucił Krzysztof Komarzewski, a po nim trafił Dmirtii Zhitnikov i w Presovie mieliśmy wynik 9:15.

Następnie ze strony TATRANA odpowiedział Pavel Hernandez, jednak nie rozbudziło to gry gospodarzy, zaś płocczanie dorzucili trzy trafienia. Po bramkach Zhitnikova, Daszka i Komarzewskiego wynik wynosił 10:18, a na interwencję zdecydował się trener TATRANA Presov – Radoslav Antl. Rozmowa ze szkoleniowcem również nie pomogła naszym rywalom, lecz Nafciarze także nie przeprowadzili udanej akcji. Piłkę zgubił Sergei Kosorotov, a następnie odzyskał ją i z kontrataku trafił Komarzewski.

Wraz z rozwojem meczu wzrastała przewaga płockiej Wisły. W 43 min. trafienie odnotował Zhitnikov i tym samym Nafciarze wygrywali już dziesięcioma bramkami. Mimo wcześniejszej interwencji trenera Radoslava Antla, jego podopieczni nie byli w stanie pokonać płocczan, zaś Wiślacy ze zdobywaniem kolejnych trafień nie mieli najmniejszego problemu. Po ośmiu celnych rzutach z rzędu, kiedy tablica wyników wskazywała rezultat 10:23, szkoleniowiec Presova po raz trzeci poprosił o możliwość rozmowy ze swoim teamem. Po długiej przerwie milczenie gospodarzy przełamał Marko Davidović.

Jakby Słowakom było mało problemów, w jednej akcji otrzymali dwa dwuminutowe wykluczenia – najpierw na ławce usiał Tomas Recicar i następnie Olivier Rabek. Dodatkowo, po drugim faulu sędziny podyktowały rzut karny dla ORLEN Wisły Płock, a jego skutecznym egzekutorem okazał się Kosorotov. Kilka akcji później to zawodnicy TATRANA Presov otrzymali możliwość zdobycia bramki z linii siódmego metra i również wykorzystali swoją szansę.

W 55. min. na listę strzelców płockiej Wisły wpisał się jeszcze Marek Daćko, a chwile później po raz pierwszy swojej akcji bramką nie zwieńczył nieomylny do tej pory – Komarzewski. Jak się okazało, chwilę później nieudana akcja nie była najgorszym… Podczas akcji w obronie Krzysztof Komarzewski upadł wraz z zawodnikiem gospodarzy i doznał poważnego urazu prawej ręki. Po tych wydarzeniach padła jeszcze jedna bramka – dla Słowaków trafił Davidović i ustanowił rezultat spotkania na 15:29.

Strzelcy ORLEN Wisły Płock: Zhitnikov 5, Komarzewski 5, Daszek 4, Fernandez 3, Kosorotov 3, Mihić 2, Serdio 2, Krajewski 1, Lucin 1, Szita 1, Czapliński 1, Daćko 1.

Krzysztofowi Komarzewskiemu życzymy dużo zdrowia i szybkiego powrotu na parkiet!

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: