Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 6 grudnia 2020

Dwa oblicza Grupy Azoty SPR-u z Piotrkowianinem. Przemysław Mrozowicz superstar!

Drużyna Grupy Azoty SPR-u Tarnów wstała w meczu z Piotrkowianinem z desek i w ostatnich dwudziestu minutach rękami Przemysława Mrozowicza sama zadała rywalowi kilka nokautujących ciosów, po których zespół Bartosza Jureckiego już się nie podniósł. Gospodarze przerwali tym samym serię porażek i uciekli ze stryczka wciąż licząc się w walce o utrzymanie w PGNiG Superlidze.

Grupa Azoty SPR Tarnów – Piotrkowianin Piotrków Tryb. / PGNiG Superliga

Dwie połowy, dwa oblicza Grupy Azoty SPR-u Tarnów. W pierwszej odsłonie spotkaniu przeciwko Piotrkowianinowi oglądaliśmy zespół nieporadny, ślamazarny, popełniający szkolne błędy, które zdarzają się na podwórku, a nie w PGNiG Superlidze. To co robili tarnowianie w ataku wołało o pomstę do nieba. Goście nie musieli się nawet specjalnie starać, bo prowadzić, wygraną mieli podstawianą pod nos na srebrnej tacy.

Po piętnastu minutach obie ekipy zapisały na swoim koncie ledwie siedem bramek. Recepta na sukces ekipy z Piotrkowa była bardzo prosta. Wystarczyło wyłączyć z gry Rennosuke Tokudę (sześć z siedmiu goli zapisał z rzutów karnych) i atak Grupy Azoty SPR-u praktycznie nie istniał, bo dzięki defensywie utrzymywali się w kontakcie. Z siebie wychodził bramkarz – Patryk Małecki.

Do 24 minuty gospodarze zdobyli zaledwie sześć gol, a na przerwę schodzili trzy bramkowym, deficytem, co przy degrengoladzie jaką zaprezentowali trzeba uznać i tak za sukces.

Początkowe minuty decydujących fragmentów nie zwiastowały nagłego zwrotu akcji. Piotrkowianin za sprawą m.in. Piotra Swata powiększał przewagę. I wtedy nastąpiła miła odmiana, bo najważniejsze momenty spotkania dotąd nie należały do mocnych stron ekipy Patrika Liljestranda.

Jeszcze w 39 minucie prowadził Piotrkowianin 13:12. Bartosz Jurecki poprosił o czas, który jednak niewiele pomógł. Tarnowianie kontynuowali swój niesamowity come back. W 44 minucie niezwykle ważnego karnego oboronił Casper Liljestrand, co jeszcze bardziej nakręciło będących w coraz większym gazie tarnowian. Chwilę później swój koncert zaczął Przemysław Mrozowicz. Rozgrywający wziął na siebie ciężar zdobywania goli i wprost zbombardował bramkę Piotrkowianina. Obrona przyjezdnych nie potrafiła znaleźć na niego recepty.

Kwadrans przed końcową syreną szczypiorniści Grupy Azoty SPR-u nie wypuścili już zwycięstwa, jak miało to miejsce w kilku niedawnych pojedynkach. Mocniej zacisnęli pętlę na szyjach goście i wreszcie po wielu tygodniach oczekiwań mogli rzucić się sobie w ramiona. Kamień spadający z serc sztabu szkoleniowego i zawodników był tak ogromny, że słychać go było w całym Tarnowie.

ZOBACZ statystyki meczu

Grupa Azoty Tarnów – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 24:21 (8:11)

Grupa Azoty: Małecki, Liljestrand – Mrozowicz 7, Tokuda 7, Yoshida 4, Kużdeba 3, Kowalik 1, Kniaziew 1, Wojdan 1, Sanek, Majewski, Pedryc, Wajda

Piotrkowianin: Kot, Ligarzewski – Pacześny 4, Matyjasik 4, Rutkowski 4, Mastalerz 3, Swat 3, Surosz 2, Mosiołek 1, Turkowski, Sobut, Szopa, Tórz, Kaźmierczak, Pożżarek 

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: