18. ligową serię szczypiorniści Meble Wójcik Elbląg rozegrają w swojej hali, po raz trzeci z rzędu. Z każdym kolejnym spotkaniem grają przeciwko mocniejszej drużynie. Tym razem również chcą sprawić niespodziankę.
Patrząc na wyniki ligowych spotkań osiągniętych przez zabrzan po przerwie na mecze reprezentacji, można odnieść wrażenie, że drużyna z południa znajduje się w lekkim kryzysie. Nie jest to jednak do końca prawda. Owszem, Górnik przegrał w dwóch ostatnich seriach, jednak tylko w jednej z czterech połówek zostawił po sobie nie najlepsze wrażenie. W starciu z Orlen Wisłą Płock, to goście byli faworytem, ale podopieczni Ryszarda Skutnika postawili trudne warunki i ostatecznie przegrali tylko 26:29 (do przerwy był remis po 13). Z kolei w spotkaniu przeciwko MMTS Kwidzyn jeszcze w drugiej połowie zabrzanie mieli sześć bramek przewagi, ale goście zdołali odrobić straty i wygrać jedną bramką (29:28). Zawodnicy Górnika byli na siebie wściekli, że pozwolili sobie wyrwać komplet punktów.
Spotkanie przeciwko zespołowi z Elbląga szczypiorniści trzeciej aktualnie drużyny w grupie pomarańczowej, górnicy traktują zatem jako możliwość przełamania złej passy. Patrząc na tabelę i rezultat z pierwszego meczu (wygrana 24:13), to oni są faworytem, ale w Elblągu gospodarze już nie raz pokazali, że nie należy ich skreślać jeszcze przed meczem. W swojej hali czują się zdecydowanie pewniej. – To na pewno chłopcy, którzy walczą. Z meczu na mecz prezentują coraz wyższy poziom. Dążą cały czas do zwycięstwa. – podkreśla szkoleniowiec Trójkolorowych, Ryszard Skutnik.
Meblarze do najbliższego pojedynku przystąpią po wygranej z odkryciem tego sezonu czyli Gwardią Opole. Gospodarze udowodnili, że mają charakter wojowników. Dzięki świetnej grze w obronie w drugiej połowie odrobili cztery bramki straty. Zachowali zimną krew w końcówce, dzięki czemu pokonali opolan trzema bramkami (23:20). Kilka dni wcześniej po bardzo wyrównanym meczu nieznacznie ulegli Stali Mielec (20:21).
– Górnik jest przede wszystkim przeciwnikiem silniejszym kadrowo od nas. Świadczy o tym obecność w składzie reprezentantów kilku krajów, w tym także Polski – podkreśla trener Jacek Będzikowski. Czy po zwycięstwie nad Gwardią z jego zawodników zeszła presja i teraz w grze będzie można zaobserwować więcej luzu i spokoju? – Presja wyniku jest zawsze, to jest coś czego nie da się uniknąć. Cieszymy się wszyscy, że udało nam się przełamać serię porażek, bo zawsze nie jest to łatwe zadanie. Dobrze, że nie mamy nowych kontuzji w zespole, jedynie Mikołaj Kupiec jest chory i decyzję o tym czy zagra podejmiemy w dniu meczu. – dodaje.
Elblążanie chcą potrzymać dobrą dyspozycję z ostatniego spotkania, ale także zrewanżować się za słabą postawę w pierwszym meczu na wyjeździe. Mają obecnie jeden punkt straty do Pogoni Szczecin. Z kolei zabrzanie walczą w tym meczu o utrzymanie trzeciej pozycji w pomarańczowej grupie. Mają obecnie tyle samo punktów co Gwardia, ale lepszy bilans bramkowy. Jeśli chodzi o zdobyte bramki, to Górnik zajmuje pod tym względem po 17. kolejkach wysokie 4. miejsce w lidze. Zdobył ich 127 więcej niż Meblarze, ale jednocześnie 13 więcej stracił. A zatem element defensywy jest mocnym punktem szczypiornistów z Elbląga, którzy są 5. zespołem w lidze jeśli chodzi o najmniejszą ilość straconych bramek (tylko 41 w dwóch ostatnich pojedynkach).
Wśród najlepszych strzelców obu ekip brylują obrotowy. Bartosz Janiszewski (Meble Wójcik) ma ich na koncie 61, a Marek Daćko (Górnik) 82. Ten drugi zajmuje wysokie 5. miejsce w lidze i pierwsze na swojej pozycji. Tylko jedną bramkę mniej zdobył od niego skrzydłowy Bartłomiej Tomczak.
Kto wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji? Jaki element będzie decydujący? Silna ofensywa czy twarda i szczelna obrona? Pierwszy gwizdek sędziowski w piątek 17. lutego o godz. 18:30 w Hali Sportowo-Widowiskowej w Elblągu.
