Dreszcz emocji w Głogowie
Po trzech porażkach KS SPR Chrobry Głogów był blisko pierwszej wygranej, ostatnie sekundy zadecydowały o tym, że wygrał KS Azoty Puławy
KS SPR Chrobry Głogów – KS Azoty Puławy 25:26 (13:13)
W Głogowie kibice zobaczyli emocjonujące i trzymające w napięciu do ostatniej sekundy spotkanie. Azoty przyjechały do Głogowa pewne zdobycia kompletu punktów. Zespół z Puław radzi sobie w tym sezonie świetnie – Chrobry dotąd nie wygrał, ale dzisiaj pokazał świetną piłkę ręczną.
Głogowianie na pewno zaskoczyli gości obroną. Tak dobrze w tym sezonie jeszcze nie bronili. Nikola Prce, lider drugiej linii gości i jego koledzy mieli sporo problemów ze sforsowaniem defensywy głogowian.  Świetnie w bramce spisywali się obaj bramkarze Chrobrego. – Dzisiaj widać było kilka doskonałych akcji w wykonaniu moich zawodników. Zawalczyliśmy przeciwko tak dobrej personalnie drużynie, z bardzo dobrą drugą linią, w obronie – podsumowywał mecz trener Chrobrego Jarosław Cieślikowski.
W trakcie meczu Masłowski po przypadkowym uderzeniu ręką w piszczel obrońcy Chrobrego złamał palec i musiał pojechać do szpitala. Azoty kończyły więc spotkanie bez jednego ze swoich liderów. Chrobry jeszcze na 9. minut przed końcem meczu prowadził 2. bramkami i wydawało się, że w Głogowie dojdzie do niespodzianki. Gospodarze nie rzucili dwóch karnych,  podobnie Azoty, czerwoną kartkę z gradacji kar otrzymał Sadowski. Mimo wszystko głogowianie walczyli do końca. W 60. minucie do bramki Azotów na remis trafił Płócienniczak. Chrobry chcąc rozstrzygnąć spotkanie w regulaminowym czasie gry popełnił błąd, i te kilka sekund wystarczyło aby Kowalczyk trafił z kontry i dał Azotom zwycięstwo.- Szczęśliwie dla nas wygraliśmy to spotkanie, bo Głogów miał już remis praktycznie w kieszeni. Szczęście w ostatnich kliku sekundach dopisało nam i ten mecz wygraliśmy – powiedział trener Azotów Marcin Kurowski.