Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 8 marca 2021

F. Yusuf: O transfer najbardziej bała się mama

W styczniu tego roku do zespołu Łomża Vive Kielce dołączył siedemnastoletni Faruk Yusuf. „Nie ma lepszego miejsca, by zacząć europejską karierę. Jestem wdzięczny Bogu za tę szansę i możliwość bycia częścią tak wspaniałego zespołu” – mówi nigeryjski zawodnik, który ma już za sobą debiut w PGNiG Superlidze.

Faruk Yusuf Łomża Vive Kielce / PGNiG Superliga

Faruk Yusuf to najnowszy nabytek Mistrzów Polski. Zaledwie siedemnastoletni prawy rozgrywający (urodził się 19 lutego 2004 r. – przyp. red.) jest już wyróżniającą się postacią reprezentacji Nigerii. W niedawnych mistrzostwach świata do lat 19 Faruk rzucił 40 bramek w sześciu meczach, czym zwrócił na siebie uwagę europejskich klubów. Afrykanin podpisał z Łomża Vive Kielce pięcioletni kontrakt z możliwością przedłużenia umowy o dwa lata. Choć początkowo jego przyjazd do Kielc planowany był na wrzesień 2020 r., pandemia COVID-19 sprawiła, że przyleciał do Polski dopiero w styczniu kolejnego roku.

Transfer z przygodami

Operacja pod tytułem Faruk Yusuf w Kielcach” okazała się o wiele bardziej skomplikowana, niż pierwotnie zakładano. Nie dość, że z powodu koronawirusa wyzwaniem była logistyka, formalności i przylot do Kielc, prawa do zawodnika zgłosił także macedoński Butel Skopje, twierdząc, że to oni jako pierwsi zakontraktował Nigeryjczyka. O kulisach sprowadzenia Yusufa opowiadał Prezes KS Vive Handball Kielce S. A., Bertus Servaas.

Po drodze było wiele problemów. Pretensje do zawodnika zgłaszał Butel, ale dokumenty szybko potwierdziły naszą rację. Potem Yusuf miał problemy formalne z przyjazdem do Polski. Gdy je pokonaliśmy, nie było lotów z uwagi na wirusa. Mógł przyjechać do Kielc przed Nowym Rokiem, ale nie byłoby sensu, wszyscy byli wtedy zgrupowaniach reprezentacji – tłumaczył.

W efekcie Yusuf długie miesiące spędził w swoim kraju, czekając na przyjazd. Jest on pierwszym Nigeryjczykiem w zespole i zarazem pierwszym zawodnikiem z Afryki w historii klubu. Ostatnio występował w barwach marokańskiego Mountada Derb Sultan HC. W świecie piłki ręcznej Czarny Ląd to wciąż dość egzotyczny kierunek. Jak więc w ogóle doszło do tego transferu?

Wypatrzyliśmy go dzięki siatce menedżerów oraz znajomościom moim i trenera Talanta Dujshebaeva – kontynuuje Bertus Servaas i dodaje – Początkowo Yusuf chciał grać we Francji, zna ten język, tak sobie zaplanował karierę. Zadzwoniliśmy jednak do jego menedżera. Nasza oferta nie była najlepsza finansowo, ale możliwość pracy z wielkim szkoleniowcem, trenowania z najlepszymi zawodnikami, długi kontrakt oraz gra na najwyższym poziomie go przekonały. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi. Talant dał się już poznać jako trener, który daje szansę młodym zawodnikom i umie ich wprowadzać do zespołu.

Z racji na wiek zawodnika, klub opiekuje się Farukiem nie tylko na niwie sportowej, ale też w zakresie edukacji oraz aklimatyzacji w nowym kraju. Od początku pobytu zawodnik uczęszcza na zajęcia z języka polskiego, jest w stałym kontakcie z przedstawicielami klubu oraz w przyszłości, po ustaniu pandemii, może liczyć na odwiedziny mamy.

„Józek”

W końcu, 18 stycznia 2021 roku, Yusuf Faruk wylądował na warszawskim lotnisku. Dziesięć dni później uczestniczył w pierwszym treningu wraz z zespołem. Sam zainteresowany nie ukrywa, że nie mógł doczekać się pierwszych zajęć z nowymi kolegami. O nowym zawodniku mówił trener Dujshebaev.

Musimy mieć dużo cierpliwości i spokoju, bo to jeszcze dziecko, ma 17 lat. Chłopak jest jeszcze trochę wystraszony, wyjeżdżał z upalnej Nigerii, gdzie było prawie 30 stopni, a przyjechał do Polski, gdzie zastały go minusowe temperatury – wyjaśniał.

Kielczanie, znani ze świetnej atmosfery wewnątrz drużyny, robią wszystko, by najmłodszy gracz w zespole odnalazł się w szatni.

Faruk jest od razu jednym z nas, jest jak nasz młodszy brat czy syn. Wszyscy pomożemy mu, by czuł się tu jak w domu. Zawsze tak u nas jest, że nowi zawodnicy dostają swoich opiekunów. Na przykład Arek Moryto pomagał Sigvaldiemu Gudjonssonowi. Na pozycji Faruka mamy Branko Vujovicia, który też w wieku 16 lat przyjechał do Polski i doskonale wie, jak to jest. Branko miał akurat łatwiej, bo wtedy było u nas wielu zawodników z Bałkanów. Faruk nie ma nikogo, więc to on pomoże mu się zaaklimatyzować. Już po pierwszym treningu nasz nowy zawodnik miał ksywę “Józek” – opowiada szkoleniowiec.

Wprowadzenie tak młodego gracza do gry to delikatny proces. Trener Dujshebaev znany jest jednak z doskonałej pracy z młodymi zawodnikami i troski o swoich podopiecznych. Bynajmniej nie oznacza to, że Faruk będzie w Kielcach trzymany pod kloszem. Debiut w PGNiG Superlidze Nigeryjczyk zaliczył już w Gdańsku, 20 lutego. Przeciwko Wybrzeżu Yusuf rzucił cztery bramki i zanotował bardzo dobry występ.

Czarek Surgiel debiutował w wieku siedemnastu lat, Miłosz Wałach nie miał nawet szesnastu. Faruk otrzyma swoje minuty na boiskach PGNiG Superligi. Na Ligę Mistrzów poczeka pewnie trochę dłużej. Myślę, że na początku Faruk będzie łączył występy z pierwszą i drugą drużyną. Najważniejsza dla niego jest teraz nauka. I piłki ręcznej, i ogólna, bo życie to nie tylko sport. Trzeba dać mu dużo czasu i nie wymagać od razu za wiele – kontynuuje Dujshebaev.

Na pozycji prawego rozgrywającego Yusuf Faruk dołączył do Alexa Dujshebaeva, Krzysztofa Lijewskiego oraz Branko Vujovicia.

Łomża Vive Kielce: Jak pierwsze wrażenia po przyjeździe do Polski? Przeżyłeś szok termiczny? Różnica temperatur między Polską a Nigerią to nawet 40 stopni!

Faruk Yusuf: Pierwsze odczucia? Świetne. Bardzo się cieszę, że mogę tutaj być. Zima mnie nie przeraziła, bo widziałem wiele zdjęć z Polski przed przyjazdem! Spodziewałem się tego, wszyscy mi o tym mówili. Tak, jest duża różnica w pogodzie względem Nigerii, ale na pewno sobie poradzę. Nigeryjczycy to twardzi ludzie.

Jak zacząłeś grać w piłkę ręczną?

Bardzo młodo. Kiedy miałem 8 lat, pojechałem z moją drużyną, Sokoto Handball, do Szwecji na turniej. Od tego czasu wszystko wystartowało. W wieku 14 lat trenowałem już z pierwszą reprezentacją Nigerii, ale występowałem w kategorii kadetów, bo byłem za młody, żeby pozwolili mi grać w oficjalnych meczach z seniorami. Więc gdy tylko skończyłem 16 lat, od razu zadebiutowałem w dorosłej reprezentacji, jako jeden z najmłodszych w historii. Piłka ręczna w Nigerii jest obecna. Mamy bardzo waleczny zespół.

Masz 17 lat. Skąd pomysł, by wyjechać do Polski grać w handball?

W Nigerii, jeśli zaczynasz grać w piłkę ręczną, marzeniem jest zostać zawodowcem. Mnie udało się to szybciej, niż mogłem sobie wyobrazić! Łomża Vive Kielce to jeden z pięciu najlepszych klubów na świecie. Nie ma lepszego miejsca, by zacząć europejską karierę. Jestem wdzięczny Bogu za tę szansę i możliwość bycia częścią tak wspaniałego zespołu.

Mój ostatni klub też nie był z Nigerii, tylko z Maroka. To nie jest łatwe zostawić rodzinę w tak młodym wieku. Ale chęć gry pozwala mi przezwyciężyć strach czy tęsknotę. Zwłaszcza moja mama na początku nie była przekonana co do transferu, ale po rozmowach z prezydentem nigeryjskiej federacji zaakceptowała to. Liczę, że w Kielcach odnajdę nową, sportową rodzinę! Chcę się jak najszybciej nauczyć polskiego, by móc się w pełni zaaklimatyzować.

Długo czekałeś, by dołączyć do klubu. Jak wrażenia po pierwszym treningu?

Kiedy przyjechałem już do Kielc, nie mogłem się doczekać! Marzyłem o poznaniu trenera, jego profil z osiągnięciami czytałem chyba dziesięć razy. Słyszałem o nim same dobre rzeczy, które się potwierdziły. Pierwszy trening był dla mnie czymś zupełnie nowym, ćwiczenia były bardzo trudne, ale po to tu przyjechałem. Bardzo się cieszę, że będzie mnie prowadził taki szkoleniowiec. Czekam jeszcze na poznanie wszystkich graczy. Chcę się nauczyć w Kielcach, ile się da, bo chcę być w przyszłości świetnym zawodnikiem.

Poprzednie miesiące były dla mnie szalone, musiałem być bardzo cierpliwy. Wiedziałem, że klub robi, co może, żeby mnie tu ściągnąć, więc byłem spokojny. Rozmawiali ze mną przedstawiciele klubu, ale też trener mojego zespołu narodowego i wszyscy mnie uspokajali i mówili, że będzie dobrze. Najważniejsze, że w końcu jestem w Kielcach.

Jakie są Twoje sportowe marzenia?

Duże! Za parę lat chciałbym być najlepszym graczem w drużynie. Będę na to ciężko pracował. Moim celem jest wygranie Ligi Mistrzów z Łomża Vive Kielce. Z kadrą narodową chciałbym zagrać na mistrzostwach świata. Wiem, że to duże słowa, ale w życiu nie ma niemożliwego. Liczę na świetny czas w Kielcach. Chcę tu skończyć szkołę, nauczyć się polskiego, wygrać wszystkie trofea i sprawić, że może i kolejni gracze z Nigerii trafią tutaj lub do innych klubów w Europie. Mamy bardzo dużo talentów.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: