Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 11 grudnia 2022

Hajerskie Derby dla Górnika!

To już ostatni mecz Górnika Zabrze w 2022 roku! Na zwieńczenie tych wielu emocji Trójkolorowi mierzyli się z Zagłębiem Lubin. Mecz zapowiadał się wyjątkowo emocjonująco, wszak Miedziowi wracali na dobre tory po gorszym początku sezonu i zdecydowani byli sprawić zaskoczenie w Zabrzu.

Tym bardziej, że Trójkolorowi znów cierpią na osłabienia. Wciąż wykluczony za niebieską kartkę jest Adam Wąsowski, a na uraz kolana cierpi Damian Przytuła. Na zdrowie narzeka także Casper Liljestrand.  Mecz rozpoczął się od wzajemnej wymiany ciosów i obustronnych… pomyłek. Wynik narastał powoli, ale to gospodarze musieli cały czas gonić rywali, bo jeśli można było na coś narzekać, to głównie na skuteczność. Pierwsze prowadzenie zabrzan padło dopiero w trzynastej minucie, na 7:6. Na parkiecie królowali skrzydłowi. Po stronie zabrzan raz za razem trafiali Patryk Mauer i Dmytro Artemenko. Po stronie Zagłębia pierwsze skrzypce odgrywał Arkadiusz Michalak i Rafał Krupa. Ale to zabrzanie w drugiej kwarcie tego spotkania przejęli inicjatywę i zaczęli powoli budować przewagę. W ich powiększaniu jednak przeszkadzały głównie kolejne dwuminutowe wykluczenia. W 20 minucie zabrzanie zobaczyli je po raz trzeci w meczu. Przewaga Trójkolorowych nie wzrastał ajednak o więcej niż 2-3 trafienia, bo rewelacyjnie spisywał się doświadczony Marcin Schodowski w bramce gości. W pewnym momencie dosłownie zamurował bramkę i obronił pięć kolejnych prób zabrzan. To dało drugi oddech Miedziowym, którzy na dwie minut przed końcem pierwszej połowy zdołali zremisować 13:13. Po emocjonującej końcówce z uśmiechami do szatni schodzili goście, którzy wyszli na minimalne prowadzenie. 

Po przerwie w bramce Górnika w miejsce Piotra Wyszomirskiego pojawił się Paweł Kazimie. I był to strzał w dziesiątkę, bo nie dość, że świetnie reagował w bramce, to jeszcze zaliczył dwie fantastyczne asysty w kontrach, które wykończył Dima Artemenko. Zabrzanie wyszli po czterech minutach na prowadzenie 16:14. Kiedy dwuminutowe wykluczenie zobaczył Sebastian Kaczor, zrobiło się dość nieciekawie. Wszak była to jego druga “dwójka”, a również łącznie cztery minuty wykluczeń miał Dima Ilchenko, drugi z dostępnych obrotowych, a przy okazji środkowych obrońców.  Kilka minut później również drugie wykluczenie zobaczył jedyny nominalny lewy rozgrywający, Piotr Rutkowski. Dlatego teraz kluczowa była uwaga, zwłaszcza w defensywie.  

Zabrzanie jednak wciąż mieli minimalne prowadzenie i odrobinę więcej swobody w grze. Choć wciąż jednak atak nie funkcjonował tak, jak można było liczyć – brakował czasem odwagi i pewności. Katem Zagłębia okazał się być Krzysiek Łyżwa, który wziął na swoje barki rzucanie bramek z lewego i prawego rozegrania, a nawet z okolic linii wyznaczających koło. Zanotował trzy szybkie bramki i  wyprowadził zabrzan na prowadzenie 27:22. Końcówka meczu to zryw Zagłębia, które było blisko urwania punktów w Zabrzu. Ale to Górnicy ostatecznie wygrali 31:29. 

MVP meczu został Dmytro Artemenko, autor sześciu trafień. 

Górnik Zabrze – Zagłębie Lubin 31:29 (13:14)

Górnik: Liljestrand, Kazimier, Wyszomirski – Molski 1, Tokuda 2, Łyżwa 5, Bachko 1, Artemenko 6, Krawczyk, Mauer 6, Kaczor, Bukowski, Ilchenko 5, Rutkowski 5, Przytuła. Trener: Patrik Liljestrand.

Kary: 16 minut (Kaczor 2, Ilchenko 2, Rutkowski  3, Tokuda)

Czerwona kartka: Rutkowski (z gradacji kar)

Karne:  2/4

Zagłębie: Procho Schodowski – Stankiewicz 2, Krupa 3, Moryń, Hlushak 5, Gębala 4, Michalak 4, Pietruszko, Hajnos 1, Bogacz, Kupiec, Drozdalski 4, Adamski 4, Iskra 2. Trener: Jarosław Hipner.

Kary: 4 minuty (Gębala,  Krupa)

Karne: 3/4

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: