Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 21 października 2021

Hala Legionów dodaje skrzydeł

Mistrzowie Polski po raz kolejny bardzo dobrze zaprezentowali się przed własną publicznością. Tym razem drużyna Łomża Vive Kielce pokonała FC Porto (39:33) w ramach 5. kolejki Ligi Mistrzów. Kielczanie prowadzili niemal przez całe spotkanie.



Łomża Vive Kielce – FC Porto 39:33 (21:17)


Łomża Vive Kielce: Kornecki (1/10=10%), Wolff (9/33=27%)- Sanchez-Migallon, Sićko 6, A. Dujshebaev 5, Tournat 5, Karačić 4, Moryto, Thrastarson 1, Surgiel, Gębala, Karalek 6, Gudjonsson 9, Nahi 3

FC Porto: Mitrevski, Frandsen – Veitia 3, Iturriza 5, Cruz 1, Oliveira 1, Mbengue 2, Martins 3, Salina 6, Sliskovic 7, Borges, Areia 2, Alves 3, Hurtado

Pierwsza siódemka: Wolff – Nahi, Sićko, Karačić, A. Dujshebaev, Gudjonsson, Tournat

Kielczanie jak mantrę zwykli powtarzać, że domowe spotkania w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów są na wagę złota. Starcie z FC Porto było już trzecim meczem Champions League w Hali Legionów w bieżącym sezonie. Po zwycięstwach nad Telekomem Veszprem oraz SG Flensburgiem-Handewitt drużyna Łomża Vive Kielce chciała utrzymać pozytywną passę.

I choć misja ta zakończyła się powodzeniem, bynajmniej nie można powiedzieć, że był to łatwy mecz dla naszej drużyny.

Pierwsze bramki dla obu drużyn zdobyli bardzo często wykorzystywani we środę obrotowi: Nicolas Tournat oraz Victor Iturriza. Po obu stronach boiska widać było ogromne zaangażowanie, dlatego też na początku mecz toczył się w rytmie gol za gol. Dopiero po ośmiu minutach gry któraś z ekip wypracowała dwubramkowe prowadzenie. Alex Dujshebaev trafił na 5:3.

Po paru chwilach pomoc kolegom zaoferował Andreas Wolff. Niemiec w kieleckiej bramce odbił kilka ważnych piłek, dzięki czemu Mistrzowie Polski mieli okazję powiększyć dystans. Kolejne “oczko” do kieleckiej przewagi dołożył Igor Karačić (9;6, 13. min.).


Po pierwszym kwadransie, który upłynął pod znakiem inicjatywy gospodarzy, do głosu doszli przyjezdni. Porto zwarło szyki w obronie i błyskawicznie odrobiło straty. Ivan Slisković doprowadził do remisu (11:11, 17. min.).

Przebieg spotkania przybrał kształt sinusoidy, bo po lepszym okresie Smoków ponownie kontrolę przejęli Mistrzowie Polski. Kielczanie trafili trzy razy z rzędu, czego zwieńczeniem było trafienie Artsema Karaleka do pustej bramki, dające nam najwyższe jak dotąd prowadzenie 18:14 (27. min.). Portugalczycy wdrożyli system gry w ataku 7 na 6, ale różnica zachowała się bez zmian już do końca pierwszej partii. Na uwagę zasługiwało fantastyczne pół godziny w wykonaniu Sigvladiego Gudjonssona (6 bramek w 6 rzutach).

Po powrocie do gry kielczanie przypuścili kolejny atak. Karačić podwyższył przewagę do 22:17, a Szymon Sićko do 25:19. Mistrzowie Polski imponowali konsekwencją i czujnością na każdy błąd rywali. Gdy tylko pojawił się kolejny, Nicolas Tournat zapewnił gospodarzom już siedem bramek zaliczki 28:21 (39. min.).

Po atomowym starcie drugiej połowy gospodarze w końcu zdjęli nieco nogę z gazu. Spokojniejszy okres w wykonaniu naszego zespołu wykorzystali rywale, którzy znowu odrobili nieco strat (24:28, 42. min.) w dużej mierze dzięki kolejnym bramkom Sliskovicia.

Na więcej gospodarze już nie pozwolili. W trakcie ostatniego kwadransa żółto-biało-niebiescy ponownie objęli pełną kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i nie pozwolili, by ważne dwa punkty wymknęły im się z rąk. Dalej zabójczo skuteczny był Gudjonsson, z drugiej linii bombardował Szymon Sićko, a w bramce stabilny poziom utrzymywał Wolff. Ostateczny wynik to 39:33 dla Łomża Vive Kielce.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: