Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 16 lutego 2022

Historyczne zwycięstwo Kielc!

Dopiero co w listopadzie 2021 roku drużyna Łomża Vive Kielce pierwszy raz w historii pokonała na własnym terenie Barcelonę, a ledwie cztery miesiące później kielczanie znów napisali historię! Tym razem po raz pierwszy pokonali na wyjeździe SG Flensburg-Handewitt (33:25) w ramach Meczu Tygodnia 11. kolejki Ligi Mistrzów.



SG Flensburg-Handewitt – Łomża Vive Kielce 25:33 (12:14)

Łomża Vive Kielce
: Kornecki (1/2=50%), Wolff (16/40=40%) – Nahi 6, Karačić 6, Karalek 5, Kulesh 4, A. Dujshebaev 4, Moryto 3, Sićko 2, Thrastarson 2, Tournat 1, Vujović, Sánchez-Migallón, Olejniczak, D. Dujshebaev, Surgiel

SG Flensburg-Handewitt
: Burić, Moller – Jakobsen 6, Semper 3, Steinhauser 3, Mensah 2, Gottfridsson 2, Mensing 2, Svan 2, Rod 2, Einarsson 1, Golla 1, Hald 1, Wanne, Johannessen, Lindskog 

Pierwsza siódemka: Wolff – Nahi, Sićko, Karačić, A. Dujshebaev, Moryto, Karalek

O tym, jak trudnym terenem jest Flensburg, najlepiej świadczyły statystyki. Przed środowym spotkaniem Mistrzowie Polski trzy razy próbowali zdobyć twierdzę Wikingów (w 2016, 2018 oraz 2020 roku), ale zanotowali w niej dwa remisy i jedną porażkę.

Kielczanie od początku meczu zdawali się bardzo zmotywowani, by przełamać złą passę. Obrona w systemie 5-1 z wysuniętym Dylanem Nahi skutecznie odepchnęła rywali od naszej bramki i zaowocowała kilkoma przechwytami. Pierwszą bramkę właśnie w ten sposób zdobył Artsem Karalek, po chwili poprawił Arkadiusz Moryto, a trzecie trafienie z rzędu dołożył Igor Karačić. Dopiero wtedy wynik po stronie Niemców otworzył Franz Semper (1:3, 4. min.).


Bardzo dobrze między słupkami obu drużyn prezentowali się bramkarze: Andreas Wolff oraz Benjamin Burić. Andi tylko w trakcie pierwszej połowy obronił aż trzy rzuty karne, podczas gdy jego vis a vis łącznie odbił dziewięć piłek lecących w jego stronę. Obaj golkiperzy bronili na wysokiej, ponad 35-procentowej skuteczności interwencji. 



Łomża Vive Kielce podwyższyła prowadzenie do czterech bramek (7:3, 11. min.), więc o przerwę na żądanie poprosił trener Maik Machulla. Od tego momentu, aż do końca pierwszej połowy, wynik układał się falami. Najpierw gospodarze doprowadzili do bramki kontaktowej (6:7, 15. min), by po chwili kielczanie odbudowali przewagę (11:7, 19. min.). Niemcy nie dawali jednak za wygraną i znów odzyskali kontakt tuż przed przerwą (12:13, 29. min), ale Uladzislau Kulesh zdążył jeszcze zwiększyć dystans tuż przed zejściem do szatni.



Krótki odpoczynek bynajmniej nie wytrącił z rytmu Wolffa, który przez pierwsze pięć minut drugiej partii zachował czyste konto. W tym czasie dla Mistrzów Polski trafili Alex Dujshebaev oraz Vlad Kulesh i przewaga kielczan powróciła do czterech “oczek” (16:12). W 36. minucie Igor Karačić przełamał wreszcie tę barierę, wyprowadzając naszą drużynę na najwyższe w meczu prowadzenie (18:13).

Gospodarze ani myśleli jednak spuszczać głów. Skuteczny był Emil Jakobsen, szarpali Franz Semper oraz Marius Steinhauser, dzięki czemu Flensburg krok po kroku zmniejszał dystans. Drużyna Łomża Vive Kielce bardzo przytomnie zareagowała jednak na ofensywę rywali, dzięki czemu Niemcy potrafili zbliżyć się maksymalnie na trzy bramki.



Wtedy jasnym stało się, że kielczanie nie wypuszczą już historycznego zwycięstwa z rąk. Bardzo dobry mecz w ataku kontynuował Karačić, każdą okazję na bramkę zamieniał Nahi, poziom trzymał Wolff. W ostatnim fragmencie Mistrzom Polski wychodziły niemal wszystkie zagrania, dzięki czemu ostateczna różnica w końcowym fragmencie urosła nawet do ośmiu goli (33:25). 

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: