Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 9 września 2017

Kielczanie punktują u siebie

Pierwszy mecz sezonu w Hali Legionów zakończył się zwycięstwem PGE VIVE Kielce nad MMTS-em Kwidzyn 36:21. Po niemrawej pierwszej połowie mistrzowie Polski zupełnie zdominowali rywala i zakończyli spotkanie z piętnastobramkową przewagą.

 
PGE VIVE Kielce – MMTS Kwidzyn 36:21 (13:14)
 
PGE VIVE Kielce: Ivić, Szmal – Jurecki 1, Bis 2, Dujshebaev 3, Kus 2, Aguinagalde 5, Bielecki, Jachlewski 2, Strlek 3, Janc 6, Lijewski 3, Jurkiewicz 3, Zorman 1, Mamić 3, Djukić 2
MMTS Kwidzyn: Dudek, Szczecina – Genda 2, Dymik, Kryński, Krieger, Peret 3, Szpera, Rosiak, Nogowski 5, Guziewicz, Ossowski 2, Potoczny 3, Janikowski 2, Pilitowki 2, Bąk 2
 
Gospodarze rozpoczęli pewnie i solidnie, zaś kwidzynianie mieli problem z dobrym wejściem w mecz. Częściowo za sprawą Filipa Ivicia, który odbijał piłkę za piłką, co dawało zawodnikom kielczan możliwości kontrataku. Po siedmiu minutach spotkania i dwóch trzybramkowych seriach kielczan, prowadziliśmy 6:2.
 
Szybko jednak coś się w kieleckiej grze zacięło, a rywale otrząsnęli się z początkowego odrętwienia. Szczególnie aktywny był skrzydłowy Adrian Nogowski, który do gwizdka rzucił Filipovi Iviciowi cztery bramki. Bramkarza pokonywał również trzykrotnie Michał Potoczny, egzekwując rzuty karne, zarobione przez jego zespół.
 
Około połowy pierwszej partii trener Talant Dujszebajew tradycyjnie wymienił zawodników. Na boisku zameldowali się Manuel Strlek, Mariusz Jurkiewicz, Alex Dujshebaev, Blaz Janc, Mateusz Kus i Michał Jurecki. Kapitan Vive  był niesamowicie zdeterminowany, by pokonać Bartosza Dudka, ale zupełnie nie mógł się wstrzelić. Sześć minut przed przerwą MMTS po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie (10:9). Mozolnie szło zawodnikom PGE VIVE dochodzenie do sytuacji rzutowych, ale mimo to, trzymali się jedna, dwie bramki za rywalami.
 

 
W dwudziestej ósmej minucie meczu pierwsze trafienie dla żółto-biało-niebieskich odnotował Alex Dujshebaev. Ostatnie chwile tej połowy należały natomiast do Mariusza Jurkiewicza. Rozgrywający dwa razy z rzędu pokonał bramkarza gości, w tym raz, łapiąc w powietrzu piłkę od Blaza Janca i posyłając ją jak po sznurku między słupki, równo z odgłosem syreny.
 
Przerwa dobrze podziałała na kielecki zespół, bo po ponownym wejściu na boisko momentalnie zdominowali przeciwników. W ciągu kwadransa aż jedenaście razy trafiali do siatki MMTS-u, podczas gdy kwidzynianie zaledwie dwa razy pokonali Sławomira Szmala, który zastąpił w bramce Filipa Ivicia.
 
Przełamał się wreszcie Michał Jurecki, a prawdziwą zabawę rozpoczęli nasi nowi zawodnicy: Alex Dujshebaev i Blaz Janc, którzy raz po raz kontrowali rywali. Wreszcie, Krzysztof Szczecina powiedział „dość” i efektownie powstrzymał jeden z ataków prawego rozgrywającego, jednak na cztery minuty przed końcem meczu na niewiele się to zdało. Podopieczni trenera Talanta Dujszebajewa prowadzili trzynastoma trafieniami, a czternaste wkrótce dołożył Bartłomiej Bis. Ostateczna przewaga wyniosła piętnaście bramek przy wyniku 36:21.
Statystyki zobaczysz TUTAJ

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: