Już dzisiaj o godzinie 18:45 Orlen Wisła Płock rozegra jedno z najważniejszych spotkań w tym sezonie. Nafciarze podejmą TBV Lemgo Lippe, a do meczu podejdą z trzybramkową zaliczką z poprzedniego pojedynku.
Trzy bramki zaliczki
Dwumecz pomiędzy ORLEN Wisłą Płock, a TBV Lemgo Lippe rozpoczął się od spotkania w Niemczech. Wynik pierwszego meczu otworzył Zoltan Szita, natomiast gospodarze odpowiedzieli w czwartej minucie trafieniem Lukasa Zerbe. Drugi celny rzut niebiesko-biało-niebieskich należał do Przemysława Krajewskiego, zaś po karnym Sergeia Kosorotova i bramce Michała Daszka tablica wyników wskazywała rezultat 2:4 dla płocczan. Dobra passa Nafciarzy zakończyła się, gdy cztery trafienia z rzędu zaliczyli gospodarze, wypracowując tym samym dwubramkową przewagę. Wiślacy odzyskali prowadzenie w dwudziestej minucie, za sprawą udanych obron Adama Morawskiego oraz dzięki skutecznym atakom Kosorotova, Zhitnikova i Krajewskiego. Lemgo jednak walczyło dalej, stale goniąc płocczan. W końcówce pierwszej połowy oglądaliśmy trafienia Frederika Simy, Lukasa Zerbe, Abela Serdio i Isaíasa Guardioli, przez co do szatni miejscowi zeszli, prowadząc 15:13.
Drugą cześć gry trafieniem rozpoczął Kosorotov. Początek drugiej połowy był wyrównany, jednak gdy Nafciarze doprowadzali do remisu, miejscowi szybko odzyskiwali jedno-dwubramkową przewagę. ORLEN Wiśle Płock nie udało się odebrać prowadzenia gospodarzom, kiedy Ci grali w podwójnym osłabieniu, ale zrobili to po powrocie wykluczonych na boisko. W kolejnych minutach trafienia dołożyli: Zhitnikov, Krajewski oraz Mihić i Wiślacy wygrywali czterema bramkami. Gracze z Lemgo próbowali jeszcze dojść do głosu, ale nie pozwolili im na to Nafciarze, dzięki czemu ostatecznie to ORLEN Wisła Płock wyszła zwycięsko z pierwszego pojedynku, zapewniając sobie trzy trafienia zapasu przed rewanżem. Mecz zakończył się wynikiem 31:28 dla niebiesko-biało-niebieskich.
Po jednym meczu z drużyną z końca tabeli
Pomiędzy pierwszym a drugim meczem, zarówno ORLEN Wisła Płock, jak i Lemgo rozegrały po jednym spotkaniu. Również poziom przeciwników przyszłych rywali był podobny. Nafciarze na wyjeździe zagrali z przedostatnią w tabeli Sandrą Spa Pogonią Szczecin, którą pokonali 38:27. Lemgo natomiast przed własną publicznością zmierzyło się z GWD Minden, które w Bundeslidze obejmuje szesnaste miejsce (na 18 drużyn) i w przeciwieństwie do Wiślaków przegrało różnicą dwunastu bramek (TBV Lemgo Lippe 20:32 GWD Minden). Na korzyść płocczan przemawia to, że pomiędzy meczami zapewnili sobie nieco dłuższy okres regeneracji, ponieważ ORLEN Wisła Płock ligowy pojedynek rozegrała w piątek, zaś Lemgo w niedzielę.
Oczywiście cieszymy się, że drugi mecz z TBV Lemgo Lippe odbędzie się w Orlen Arenie, to dla nas na plus – łatwiej gra się mecze rewanżowe przed swoimi kibicami. W zeszłym sezonie byliśmy w stanie odrobić kilkubramkową stratę w spotkaniu z GOG. Cieszy nas trzybramkowa zaliczka, aczkolwiek przy tak dużo biegającym przeciwniku, jakim jest Lemgo to tak naprawdę żadna przewaga. Wiemy, że są oni w stanie zniwelować tą przewagę bardzo szybko, dlatego bardzo potrzebujemy wsparcia naszych kibiców. Gdyby przeciwnicy mieli swoją szansę na dogonienie nas w dwumeczu, doping naszych kibiców będzie nam bardzo potrzebny i może nas uskrzydlić – powiedział kapitan Orlen Wisły Płock, Michał Daszek.