Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 9 marca 2022

LM: Kielce w ćwierćfinale!

Drużyna Łomża Vive Kielce pokonała Dinamo Bucaresti 34:29 (20:13) w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów, dzięki czemu zapewniła sobie bezpośredni awans do ćwierćfinału Champions League. Kielce, jesteśmy w najlepszej ósemce Europy!

Łomża Vive Kielce – Dinamo Bucaresti 34:29 (20:13)

Łomża Vive Kielce: Kornecki, Wolff – Vujović 5, Sánchez-Migallón, Olejniczak, Sićko 1, A. Dujshebaev 2, Karačić 3, Kulesh 5, Moryto 8, D. Dujshebaev, Thrastarson, Surgiel, Karalek 6, Nahi 4

Dinamo Bucaresti: Heidarirad, Lazar – Racotea 2, Ghionea 1, Gurbindo 4, Negru, Dissinger 1, Pascual 4, Gavriloaia 1, Nantes 4, Humet 2, Bizau 1, Mousavi, Shebib 7, Militaru 2, Sorhaindo 



„Po prostu musimy wygrać ten mecz!”  mówił bez ogródek na przedmeczowej konferencji prasowej Branko Vujović. Każdy bowiem zdawał sobie sprawę ze stawki, o jaką toczyła się gra. Środowe zwycięstwo z rumuńskim Dinamem Bucaresti miało zapewnić Mistrzom Polski co najmniej drugie miejsce na koniec fazy grupowej, co oznaczało bezpośredni awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. 

Zapowiedzi żółto-biało-niebieskich błyskawicznie znalazły potwierdzenie na parkiecie. Drużyna Łomża Vive Kielce od pierwszej minuty rzuciła się na rywali. W kieleckiej bramce wejście smoka zanotował Andreas Wolff, który tylko w pierwszych minutach zatrzymał rzut karny egzekwowany przez Andrei Negru oraz pojedynek oko w oko z Cedricem Sorhaindo. Niemiecki golkiper czuł się jak ryba w wodzie, bo tylko do końca pierwszej partii zatrzymał jeszcze dwie “siódemki”, a łącznie w całym spotkaniu bronił na bardzo wysokiej skuteczności (37 proc., 17 obron na 46 rzutów).

Świetny wynik Wolffa nie byłby możliwy bez wspierającej go skutecznej obrony. Blokiem defensywnym, który najczęściej funkcjonował w systemie 5-1 z wysuniętym Dylanem Nahi, kierował Miguel Sánchez-Migallón. Mistrzowie Polski działali bardzo szybko i zdecydowanie, dzięki czemu zupełnie zneutralizowali przewagę liczebną rywali, którzy od samego początku meczu stosowali manewr gry w ataku 7 na 6. Dość powiedzieć, że goście pierwsze trafienie zdobyli dopiero w siódmej minucie.



Drużyna Łomża Vive Kielce miała już wtedy na koncie cztery bramki, bo na bokach rozegrania szybko wstrzelili się Szymon Sićko oraz Branko Vujović. Gdy chwilę później do punktowania dołączyli skrzydłowi, Arkadiusz Moryto oraz Dylan Nahi, przewaga tylko rosła. W pewnym momencie kielczanie zdobyli nawet pięć bramek z rzędu (10:3, 15. min.). Taka różnica utrzymała się do końca pierwszej połowy (20:13).

Wysokie prowadzenie gospodarzy nie oznaczało jednak, że po przerwie obyło się bez emocji. Nieco zdezorientowani w trakcie pierwszej partii podopieczni Xaviera Pascuala po wyjściu z szatni odzyskali rezon i wyraźnie przejęli inicjatywę. Choć zaraz po powrocie do gry trafił Branko Vujović, kolejne cztery zapisy w protokole były wyłącznie zasługą przyjezdnych (17:21, 37. min.). Skuteczny był zwłaszcza syn trenera Dinamo, Alex Pascual, oraz Mohamed Mamdouh Shebib. Gdy kilka minut później Dinamo powtórzyło serię, różnica stopniała do zaledwie dwóch bramek (22:24, 43. min.). Reagować musiał Talant Dujshebaev.

Przerwa na żądanie i uwagi kieleckiego trenera wyraźnie pobudziły nasz zespół. W bramce do formy z pierwszych minut spotkania nawiązał Andreas Wolff, w ofensywie niemoc przełamał białoruski duet Uladzislau Kulesh oraz Artsem Karalek, a także Igor Karačić. W ciągu 120 sekund kielczanie odbudowali zaliczkę (27:22, 45. min.).

Jak się później okazało, był to ostateczny cios w kierunku rywali, bo kolejnego szturmu Rumuni już nie przeprowadzili. Kielczanie kontrolowali wynik i dotarli do mety z przewagą pięciu bramek (34:29). Najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania został Arkadiusz Moryto (8 bramek).

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: