TEGO CHYBA NIKT SIĘ NIE SPODZIEWAŁ. MMTS PO CIĘŻKIEJ WALCE I AMBITNEJ POSTAWIE POKONAŁ AZOTY PUŁAWY 32:25.
Początek meczu nie był najlepszy w wykonaniu gospodarzy, którzy mieli spore trudności z pokonaniem defensywy Puław. Wykorzystali to podopieczni trenera Zbigniewa Markuszewskiego, którzy rozpoczęli budowanie swojej przewagi. W efekcie po 6 minutach gry było 2:4 dla Azotów, a cztery minuty później puławianie prowadzili w Kwidzynie 3:6.
Wszystko zmieniło się jednak w 10 minucie meczu. W końcu zaskoczyła obrona gospodarzy, w kwidzyńskiej bramce coraz lepiej radził sobie Krzysztof Szczecina, a w polu znakomicie prezentowali się Maciej Pilitowski oraz Michał Peret. Rozgrywający MMTS rzucił dwie bramki, a chwilę później na listę strzelców wpisał się Michał Peret. Dzięki temu po 12 minutach mieliśmy remis 6:6. Puławianie jednak nie dali za wygraną i po trafieniach Wojciecha Gumińskiego (rzut karny) i Piotra Jarosiewicza ponownie wyszli na skromne prowadzenie – 6:8. Od 15 minuty ponownie dominowali jednak kwidzynianie, którzy wykorzystywali każdy błąd Azotów. W efekcie MMTS rzucił 8 bramek przy zaledwie jednym trafieniu rywali!
Na 5 minut przed końcem pierwszej połowy meczu czerwono-czarni prowadzili więc we własnej hali 14:9. Co więcej wypracowana przewaga powiększyła się jeszcze bardziej w ostatniej minucie gry po bramkach Kamila Kriegera i Adriana Nogowskiego. Dzięki temu po 30 minutach MMTS prowadził z Puławami 17:11.
Po przerwie gra była już bardziej wyrównana, a wypracowana przez gospodarzy przewaga 5-7 bramek utrzymywała się do 40 minuty meczu – 22:15. W kwidzyńskim zespole nadal dobrą dyspozycję prezentował Maciej Pilitowski, a po stronie Puław bramki rzucał głównie Mateusz Seroka. Wówczas jednak goście zaczęli mozolne odrabianie strat. Skuteczni byli przede wszystkim Adam Skrabania i Nikola Prce, którzy ciągnęli swój zespół do góry. W zespole MMTS trafiał natomiast Michał Potoczny, którego bramki zapewniały kwidzynianom komfort w utrzymywaniu przewagi.
W 46 minucie puławianie zmniejszyli straty do zaledwie 3 bramek – 24:21. Na więcej nie pozwolili już jednak gospodarze, którzy na tle faworyzowanego rywala prezentowali się wyraźniej lepiej. Najpierw trafił Michał Potoczny, potem Krzysztof Szczecina wybronił rzut karny wykonywany przez Patryka Kuchczyńskiego i kwidzynianie rozpoczęli kolejną skuteczną serię. Czerwono-czarni rzucili 6 bramek przy dwóch bramkach Puław i na 3 minuty przed końcem meczu prowadzili 31:23! Przy tak wysokiej przewadze trener Maciej Mroczkowski posłał w bój najmłodszych graczy swego zespołu. Szansę wykorzystał Ryszard Landzwojczak, który rzucił swoją pierwszą bramkę na boiskach PGNiG Superligi. Wysoką przewagę gospodarzy w końcówce skorygował jeszcze Piotr Masłowski, ale zwycięstwo MMTS ozostało bezdyskusyjne i komplet punktów został w Kwidzynie.
Jesteś dziennikarzem? Więcej informacji z meczu (audio i video) znajdziesz na AIS. Jeśli nie masz konta napisz na media@pgnig-superliga.pl .