Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 28 marca 2019

Niespodzianka w Kwidzynie

Po słabym meczu w Płocku czerwono-czarni zrehabilitowali się grając przed własną publicznością. MMTS po emocjonującym spotkaniu pokonał bowiem Azoty Puławy 28:26, a walka o zwycięstwo i komplet punktów toczyła się do ostatnich sekund. Zwycięstwo przypieczętował Andrzej Kryński, który tuż przed końcem meczu pokonał Valentina Koshovego.

W mecz lepiej weszli kwidzynianie, którzy w odróżnieniu od wcześniejszego spotkania w Płocku, podeszli do spotkania bardzo skoncentrowani. Skuteczna obrona i dobre interwencje Krzysztofa Szczeciny pozwoliły kwidzynianom na rozpoczęcie gry od wyniku 2:0. Goście uporządkowali jednak grę i po bramkach Pawła Padsiadły i Ante Kaleba nie tylko odrobili straty, ale i wyszli na skromne prowadzenie 2:3. MMTS przez długi czas nie mógł przebić się przez defensywę rywali. Z pomocą przyszły jednak rzuty karne skutecznie wykonywane przez Michała Potocznego, a bramka Roberta Orzechowskiego dała kwidzynianom prowadzenie 5:3.

Niestety w kolejnych minutach ponownie lepiej prezentowali się puławianie, którzy zdobyli 5 bramek przy zaledwie jednym trafieniu Roberta Orzechowskiego. W efekcie po 19 minutach gry, Azoty prowadziły w Kwidzynie 6:8. Dwubramkowa przewaga gości utrzymała się następnie do 26 minuty i stanu 9:11. W końcowych minutach kwidzynianie natomiast dwukrotnie nie wykorzystali rzutów karnych, a rywale podwyższyli istniejącą różnicę bramką Witalija Titowa.

Po zmianie stron podopieczni trenera Tomasza Strząbały rozpoczęli pościg za rywalami, a dzięki rzutom m.in. Kamila Kriegera już w 37 minucie mieliśmy remis po 14. W odpowiedzi Azoty zdobyły jednak 5 bramek przy jednym trafieniu MMTS. W zespole gości trafiali m.in. Łukasz Rogulski i Ante Kaleb, w efekcie czego po 43 minutach gry, Azoty odskoczły gospodarzom na 4 bramki – 15:19. I gdy wydawało się, że goście w końcu złapali swój rytm, kwidzynianie znów wrócili do gry. Po dobrej grze w obronie i skutecznych interwencjach Krzysztofa Szczeciny czerwono-czarni zdobywali kolejne bramki. Znakomicie grał Kacper Adamski, który umiejętnie dogrywał do swych kolegów lub zaskakiwał bramkarzy efektownym rzutem. Przez 11 minut gospodarze zdobyli łącznie 8 bramek przy jednym trafieniu rywali wychodząc na prowadzenie 23:20. Niestety już 3 minuty później gościom udało się zmniejszyć straty do jednej bramki – 24:23. Mimo ambitnej postawy obu zespołów, stan ten utrzymał się niemal do końca meczu – 27:26. W ostatnich sekundach zwycięstwo MMTS przypieczętował Andrzej Kryński, a zawodnicy MMTS mogli cieszyć się z pokonania wyżej notowanego rywala.

MMTS Kwidzyn – Azoty Puławy 28:26 (9:12)

MMTS: Szczecina, Dudek – Orzechowski 7, Kryński 1, Krieger 4, Peret 4, Janiszewski, Adamski 4, Szczepański, Nogowski 1, Ossowski 1, Potoczny 5, Landzwojczak 1, Przytuła.

Azoty: Bogdanov, Koshovy – Kaleb 7, Panić 4, Podsiadło 5, Łyżwa, Matulić 2, Rogulski 3, Grzelak 1, Titow 1, Kasprzak, Prce, Gumiński 3.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: