Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 5 listopada 2022

Niespodzianka w Ostrowie. Defensywa beniaminka zdecydowała

– W Głogowie straciliśmy w pierwszej połowie 22 bramki, dzisiaj w całym meczu 24. To był klucz w dzisiejszym meczu – powiedział po zwycięstwie Arged KPR Ostrovia z Górnikiem Zabrze 24:23, obrotowy gospodarzy Krzysztof Misiejuk, który był języczkiem u wagi w spotkaniu 10. serii PGNiG Superligi.

Obie drużyny przystąpiły do sobotnie meczu podrażnione przegranymi w 9. serii spotkań. Górnik przegrał dość niespodziewanie we własnej hali z Azotami Puławy, natomiast Arged KPR Ostrovia w słabym stylu pokazała się w Głogowie, przegrywając z Chrobrym. Zadanie domowe lepiej odrobił beniaminek PGNiG Superligi, który zagrał bardzo dobrze w defensywie, zatrzymując wyżej notowanego rywala, który drugi mecz z rzędu musiał radzić sobie bez swojego podstawowego rozgrywającego – Krzysztofa Łyżwy, na domiar złego, już na początku spotkania czerwoną kartkę otrzymał podstawowy obrotowy Dmytro Ilczenko. – Wiadomo, że jak tracisz swojego podstawowego obrońce to jest problem dla twojego zespołu, ale nie winiłbym tej sytuacji za końcowy wynik. Mamy dobrych zmienników, którzy dobrze go zastępowali – tłumaczył po ostatnim gwizdku sędziów trener Górnika – Patrik Liljestrand.

Nie zmienia to jednak faktu, że gra drużyny gości załamała się od momentu, kiedy została osłabiona brakiem swojego podstawowego obrotowego. Wtedy gospodarze zdołali odrobić dwubramkową stratę i nawiązać kontakt z rywalem.

– Plan był taki, żeby być cały czas w meczu. 2-3 bramki straty to jest nic. Super mecz zagraliśmy, głównie w formacji defensywnej, Krzysiek Misiejuk razem z Ksawerym Gajkiem zrobili kapitalną robotę. Krzysiek praktycznie przez cały mecz był izolowany, ale nie wiem czy przegrał jakąkolwiek sytuację jeden na jeden. Widać było przez całe 60 minut, że robi kapitalną robotę i spisał się dzisiaj perfekcyjnie. Mieliśmy w głowach mecz w Głogowie, gdzie nam nic nie szło, ale takie mecze się zdarzają. Dzisiaj jednak pokazaliśmy, że potrafimy grać handball na wysokim poziomie z Górnikiem, który aspiruje do gry o medale – powiedział po meczu Marek Szpera, rozgrywający Arged KPR Ostrovia, który wrócił w pełnym wymiarze czasowym do gry po kontuzji ręki.

W pierwszej połowie meczu ostrowianie mieli problem z zatrzymaniem skrzydłowego gości – Dmitro Artmenko, który w drugiej części spotkania już nie miał tyle swobody. Doskonale między słupkami radził sobie przede wszystkim Dawid Balcerek, który nie rozpoczął dobrze sobotniego meczu. – Trener Rafał Stempniak zażartował – dobrze, że odbiłem szóstą piłkę, bo już byłem do zmiany – mówił po meczu MVP spotkania, który odbijał piłki na poziomie 38%.

– Nie będę zdradzał, co mówił po meczu trener Liljestrand, ale widać było gołym okiem, że brakuje nam skuteczności w ataku, konsekwencji w obronie i to zdecydowało o naszej przegranej – skwitował krótko drugą przegraną z rzędu Górnika, skrzydłowy – Dawid Molski.

W samej końcówce meczu, gospodarze znów musieli odrabiać dwubramkową stratę. Wtedy jednak na wysokości zadania stanął rezerwowy – Patryk Marciniak, który trafił dwukrotnie do bramki Górnika, w kluczowych momentach. Skuteczny kolejny raz, po obu stronach boiska był Ksawery Gajek. Bramkę na wagę zwycięstwa rzucił jednak skrzydłowy Artur Klopsteg. Przyjezdni mieli jeszcze 14 sekund na zdobycie bramki, która mogła doprowadzić do remisu, jednak wtedy znów na wysokości zadania stanęła defensywa gospodarzy.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: