Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 4 czerwca 2022

Orlen Wisła Płock wygrywa Puchar Polski!

2022.06.04 Tarnow Pilka reczna Finał PGNiG Puchar Polski sezon 2021/2022 ORLEN Wisla Plock – Lomza VIVE Kielce N/z Emocje reakcja zwyciestwo feta radosc celebracja puchar trofeum druzyna ORLEN Wisla Plock Foto Lukasz Sobala / PressFocus 2022.06.04 Tarnow Handball Final PGNiG Polish Cup season 2021/2022 ORLEN Wisla Plock – Lomza VIVE Kielce Emocje reakcja zwyciestwo feta radosc celebracja puchar trofeum druzyna ORLEN Wisla Plock Credit: Lukasz Sobala / PressFocus

Mistrz Polski rozpoczął mecz od ataku pozycyjnego i od pierwszych minut zaproponował rywalom grę w przewadze liczebnej. Wariant z Nikolą Tournatem i Tomkiem Gębalą na obrocie nie dał jednak w krótkim czasie kielczanom przewagi. W 8. minucie był remis 4:4. Płocczanie osłabieni brakiem Niko Mindegii rozpoczęli z Dimą Żhytnikowem na środku rozegrania. To właśnie wspomniany Rosjanin zdobył w krótkim czasie dwie bramki z rzędu i w 10. minucie Wisła prowadziła 6:4. Dobrze funkcjonowała obrona Nafciarzy, i solidnie bronił Adam Morawski. W 12 minucie przewaga mogła wzrosnąć do czterech trafień, ale z połowy boiska do pustej bramki spudłował Przemysław Krajewski. Co się nie udało skrzydłowemu naprawił Siergiey Mark Kosorotow z ataku pozycyjnego, a to oznaczało, że w pierwszym kwadransie finału PGNiG Pucharu Polski wicemistrzowie Polski prowadzili z Łomżą Vive 8:4.

Kara dla Daniela Dujszebajewa niespecjalnie skomplikowała sytuację kielczan. Okres gry w przewadze Wisła przegrała 1:2 i jeszcze zainkasowała wykluczenie Zoltana Szity. Kielczanie w przewadze radzili sobie dużo lepiej niż Nafciarze dlatego po kilku minutach przegrywali z Wisłą już tylko 7:9. Bardzo duża w tym zasługa Mateusza Korneckiego, który zmienił w bramce Andreasa Wolffa i kilkukrotnie ratował swoich kolegów z dużych opresji. W 23 minucie bohaterami dwóch fantastycznych bramek byli reprezentanci Polski. Najpierw Michał Daszek, w arcytrudnej sytuacji poradził sobie z Mateuszem Korneckim. Licznie zgromadzeni kibice w Arenie Jaskółka nie zdążyli się nacieszyć tym trafieniem, bo kilka sekund później po szybkim wznowieniu skuteczny rajd urządził sobie Arkadiusz Moryto.

W 25. minucie po trafieniu z linii siedmiu metrów wspomnianego Moryty Wisła prowadziła dwiema bramkami /13:11/, ale ostatnie akcenty pierwszej połowy rozegrała na tyle skutecznie, że najpierw tuż przed syreną sygnalizującą koniec pierwszej połowy boisko opuścił z indywidualną karą Paweł Paczkowski, a chwilę później czerwoną kartkę zobaczył Artsiom Karaliok. Wisła prowadziła 17:13.

Drugą odsłonę Nafciarze rozpoczęli od udanej akcji w ofensywie i podwyższyli prowadzenie do pięciu trafień. Z kolei Łomża ponownie wróciła do wariantu siedmiu zawodników w ataku pozycyjnym i łatwo straciła dwie bramki z rzędu, Tablica wyników w 36 minucie pokazywała wynik do tej pory niecodzienny. Zespół Xaviego Sabate po bramce Lovro Mihicia prowadził 22:15, a po niezwykle efektownym trafieniu z powietrza Daszka 23:17. Do zakończenia meczu było jednak jeszcze 20 minut. W płockiej bramce w drugiej połowie pojawił się młodziutki Krystian Witkowski i od czasu do czasu dokładał malutkie cegiełki do utrzymania bezpiecznego prowadzenia Wisły.

Minuty uciekały, a Wisła ani myślała grać gorzej niż do 40. minuty. Kielczanom pomagali licznie zgromadzeni w Arenie Jaskółka kieleccy kibice, walczyli zawodnicy Łomży, ale dystans mistrza Polski do wicemistrza nie malał. W 46. minucie po skutecznym karnym Moryty wynik brzmiał 26:20 i nie topniał. Uciekały za to minuty. Wisła była coraz bliżej przerwania kieleckiej hegemonii w rozgrywkach PGNiG Pucharu Polski. Na sześć minut przed końcem meczu o czas poprosił szkoleniowiec Wisły. Jego zespół prowadził 29:23. Po czasie Daszek spudłował, karę dostał Krajewski, a Łomża odpowiedziała skuteczną ofensywą. Rozpoczęła się gonitwa Mistrza Polski, którą skomplikował błąd zmiany Igora Karacicia. Przewagę liczebną świetnie wykorzystali Nafciarze, setkę Dylana Nahi obronił Witkowski, i w 58 minucie było już jasne, że w sezonie 2021/2022 PGNiG Puchar Polski pojedzie do Płocka.

MVP finału Pucharu Polski wybrano bramkarza Orlen Wisły Płock Krystiana Witkowskiego.

Orlen Wisła Płock – Łomża Vive Kielce 34:27 /17:13/

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: