Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 30 września 2017

Pierwsze punkty Spójni

Szczypiorniści Spójni Gdynia wygrali swój pierwszy mecz w sezonie PGNiG Superligi. W 5. serii pokonali Sandra Spa Pogoń Szczecin 24:18 (13:9). Gospodarze zbudowali przewagę w ostatnich 10 minutach pierwszej połowy, kiedy świetnie w bramce spisywał się Mateusz Zimakowski, a bramki zdobywał m.in. Rafał Rychlewski.

 
W Gdynia Arenie spotkały się drużyny, które jako jedyne nie miały zwycięstwa w PGNiG. Mecz rozpoczęła legenda pomorskiej piłki ręczne, Piotr Cieśla – brązowy medalista olimpijski z Montrealu, który wykonał symboliczne, pierwsze podanie.
 
Na początku spotkania trafiali Robert Kamyszek ze Spójni i Mateusz Zaremba z Pogoni, po długo konstruowanych akcjach. Od samego początku w bardzo dobrze dysponowany był w  Mateusz Zimakowski.
 
Pierwsza kontra w wykonaniu gości i trafienie Dawida Krysiaka dały przyjezdnym pierwsze prowadzenie w meczu (4:5). Do tego Rafał Rychlewski zmarnował karnego, a grający w osłabieniu przyjezdni, za sprawą Wojciecha Jońcy rzucili bramkę na 6:4. Rychlewski szybko się jednak zrehabilitował. Najpierw trafił z gry, następie rzucił skutecznie z 7. metra i było 6:6. Mało tego, wykorzystał także kolejnego karnego, którego gospodarze wywalczyli grając w osłabieniu (7:6).
 
Następne, świetne obrony Zimakowskiego, skuteczny karny w wykonaniu Rychlewskiego i Spójnia prowadziła w 24. min. 10:8. A po czasie dla trenera Marcina Markuszewskiego przewagę podwyższył Kamil Pedryc (11:8). Na tym jednak Spójnia nie poprzestała i kolejne dwa trafienia dołożył Bogdan Oliferchuk (13:8).
 
Początek drugiej połowy przyniósł ponownie dobrą grę Pogoni. Mocniejsza obrona, trzy skuteczne ataki i w 36. min. było już tylko 14:12 dla Spójni. Niemoc gospodarzy przełamał Paweł Ćwikliński (15:12). Ponowne trafienia Rychlewskiego i Kamyszka dały 4 bramki przewagi (19:15). Goście starali się zniwelować przewagę zdobywając kolejne bramki, jednak złą serię przerwał Oliferchuk, który sprytnie pokonał bramkarza Pogoni. Czwartego z rzędu dobrze wykonanego karnego dołożył Rychlewski i sytuacja wróciła do normy (21:17). Ostatecznie Spójnia Gdynia wygrywa z Sandra Spa Pogoń Szczecin 24:18.
 
Statystyki zobaczysz TUTAJ
 

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: