W meczu 15. Serii PGNiG Superligi ORLEN Wisła Płock pokonała Piotrkowianina Piotrków Tryb. 35:22. Nafciarze pozostają liderem PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych.

Pierwsze minuty spotkania pokazały, że Piotrkowianin nie przyjechał do ORLEN Areny po jak najmniejszy wymiar kary. Obie drużyny od początku grały szybko i poszły na wymianę ciosów, w efekcie czego wynik do 14.min. oscylował wokół remisu. Wystarczyła jednak chwila dekoncentracji przyjezdnych, aby Wiślacy zapisali na swoim koncie trzy kolejne bramki i wyszli na prowadzenie 10:7. Natychmiast o czas poprosił trener gości Bartosz Jurecki licząc na to, że jego podopieczni wrócą do tego, co prezentowali przez pierwszy kwadrans pojedynku. Sugestie Jureckiego przyniosły pożądany rezultat i chwilę później przy stanie 11:10 to Xavier Sabate położył zielony kartonik na stoliku sędziowskim. Po powrocie na parkiet tym razem to Hiszpan mógł mieć powody do zadowolenia, gdyż jego podopieczni w przeciągu sześciu minut zapisali na swoim koncie siedem bramek, nie tracąc przy tym ani jednej. Piotrkowianin całkowicie pogubił się w swoich akcjach ofensywnych, kilka piłek odbił również Adam Morawski. Pod koniec tej części spotkania gracze Piotrkowianina zaczęli wreszcie punktować, ale wspomniana seria Nafciarzy pozwoliła im zejść do szatni w przewagą siedmiu bramek.

Nie minęło pełne pięć minut drugiej połowy, kiedy o czas musiał prosić Bartosz Jurecki. Nafciarze szybko wyszli na prowadzenie 23:13, a ozdobą zarówno tego okresu, jak i całego meczu była potężna bomba z drugiej linii Philipa Stenmalma. Po wznowieniu gry goście nie pozwolili Wiślakom na dalszy odjazd, ale jednocześnie gospodarze zeszli nieco z intensywności. Spustoszenie w szeregach Piotrkowianina siał Lovro Mihić, który tylko w pierwszym kwadransie drugiej połowy pięć razy wpisał się na listę strzelców. Nafciarze spotkanie z Piotrkowianinem mieli pod pełną kontrolą już do ostatniego gwizdka sędziego i ostatecznie zwyciężyli 35:22.

ORLEN Wisła Płock – Piotrkowianin Piotrków Tryb. 35:22 (19:12)