Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 16 września 2018

Pogoń walczyła. Górnik wygrał!

Spotkanie NMC Górnika Zabrze z Sandrą Spa Pogoń Szczecin od początku zapowiadał się wyjątkowo wyrównany. Oba zespoły dokonały kosmetycznych zmian w składzie, bazując na doświadczeniu i opieraniu się na perspektywicznych zawodnikach. I po wyraźnie wyrównanym spotkaniu zabrzanie zdołali zbudować przewagę, która ukonstytuowała wygraną gospodarzy.
 
Zabrzanie rozpoczęli od dwóch szybkich bramek w wykonaniu Ignacego Bąka i Saszy Buszkowa. Szansie na trzecią przeszkodził Marek Bartosik w bramce gości, a szczecinianie zdobyli trzy trafienia z rzędu i wyszli na prowadzenie 2:3. Przed szansą na kolejną kontrę stanął Dawid Krysiak, ale tym razem minął się z piłką o włos.
 

 
Trójkolorowi mieli wyraźny problem z konstruowaniem ataku pozycyjnego. Nastawieni na kontrowanie Portowcy wybierali mniej pewne podania i konstruowali z nich błyskawiczne kontrataki, które utrzymywały ich w ciągłym wyniku kontaktowym. Co więcej, grali też bardzo dynamicznie w ataku, nie pozwalając defensywie gospodarzy na rozwinięcie skrzydeł. Krysiak był również zagrożeniem z pozycji, trafił trzeci raz, tym razem na 6:6, wykorzystując lukę w defensywie Górników po dwuminutowej karze na Ignacym Bąku.  Zabrzanie wydawali się wciąż zdekoncentrowani. Brakowało im dokładności i wykończenia. Poprawiła się za to defensywa, która nabrała cierpliwości. Dzięki temu zabrzanie wciąż nie dawali odskoczyć skuteczniejszym rywalom.
 

 
Impuls do ataku dał sprytny Bartek Tomczak, który błyskawicznie wznowił po stracie bramki i rzucił z połowy boiska do pustej bramki. Po chwili dołożył kolejne trafienie, wykańczając kontrę po podaniu Mateusza Korneckiego. Tego było za dużo dla trenera Piotra Frelka, który poprosił o czas. Zabrzanie zaczęli znów grać wysuniętą obroną. Na razie 5-1 z Jankiem Czuwarą z przodu, ale wysuwał się do przodu również Marek Daćko. Goście przerzucili więc ciężar gry na drugą połówkę i coraz lepiej prezentował się Wojciech Matuszak, wypożyczony właśnie z Zabrza do Szczecina rozgrywający. Co gorsza, Alex Tatarincew nagle się zaciął. Zmarnował dwie okazje rzutowe, a przy próbie obrony otrzymał kontrowersyjne dwie minuty kary za, w opinii całej ławki gospodarzy, zgodną z przepisami  próbę zatrzymania zawodnika gości. Goście wykorzystali osłabienie, wypracowując wyrównanie 14:14. Wynik do przerwy ustalił jednak Michał Adamuszek, trafiając tuż przed syreną kończącą pierwsze trzydzieści minut meczu.
 
Drugą odsłonę spotkania świetnie rozpoczął Patryk Gluch, ale dwie kolejne szanse zmarnował Iso Sluijters. Goście zdobyli dwa trafienia, znów wyrównując na 16:16.  Szczecin wyszedł z wysuniętą obroną, odcinając praktycznie całkowicie Rafała Glińskiego i Łukasza Gogolę. Mimo tego akcję z przerzutką wykorzystał Michał Adamuszek. Portowcy rozsypali się nieco, otrzymując minuta po minucie dwie kary: dla Jedziniaka i Matuszaka. Mimo tych osłabień zdołali wypracować skuteczną akcję wykończoną przez Arkadiusza Bosego.
 

 
W 40 minucie zobaczyliśmy Marka Daćkę jak sprzed dwóch sezonów: zawodnika, który pierwszy wybiegł do kontry i zdobył trafienie na 22:19, oszukując Marka Bartosika.
 
Zabrzanie zaczęli budować przewagę. W 44. minucie zegar wskazywał już 24:20 po rzucie Patryk Glucha. Gościom nie pomogła kara dla Dawida Fedeńczaka za zagranie nogą. Karnego zmarnował Rybski, a z szóstego metra przewagę pięciu bramek ukonstytuował Rafał Gliński. Niestety zabrzanie musieli radzić sobie bez Marka Daćki, który w 47. minucie zobaczył czerwoną kartkę za faul na Arkadiuszu Bosym. Ten zaś po kilku chwilach popisał się imponującym trafieniem, dając impuls kolegom do ataku. Moment później zaliczył siódme trafienie na swoim koncie, choć był cały czas odcinany przez Jurija Gromyko o podobnych warunkach fizycznych.
 
To dało Portowcom impuls do walki. Pośpiech był jednak zgubnym doradcą. Dwa błędy w ataku pozwoliły zabrzanom odzyskać pięciobramkową przewagę po trafieniu Łukasza Gogoli. Wynik meczu na 32:26 ustalił pięknym trafieniem kapitan, Bartłomiej Tomczak.
NMC Górnik Zabrze – Sandra SPA Pogoń Szczecin 32:26 (15:14)
NMC Górnik: Kornecki, Zapora – Gluch 4, Daćko 5, Tomczak 7, Sluijters 3, Gromyko, Czuwara 1, Pawelec, Buszkow 2, Tatarincew 3, Gliński 1, Gogola 3, Bąk 1, Adamuszek 2. Trener: Rastislav Trtik
Kary: 8 minut (Daćko, Tomczak, Tatarincew, Bąk)
Czerwona kartka: Marek Daćko
Pogoń: Teterycz, Bartosik – Radosz, Krupa 4, Bosy 8, Bartosik, Jońca, Jedziniak 3, Krysiak 5, Matuszak 2, Rybski 2, Miłek, Zaremba, Fedeńczak 1. Trener: Piotr Frelek
Kary: 10 minuty (Krupa, Jedziniak, Matuszak, Miłek, Fedeńczak)
 

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: