Każdy inny wynik niż wygrana „Azotów-Puławy” w najbliższej kolejce PGNiG Superligi będzie postrzegany w kategorii wielkiej niespodzianki. W sobotę brązowi medaliści podejmować będą zamykające tabelę Meble Wójcik Elbląg, które na pewno będą chciały wywieźć z parkietu faworyta cenne punkty.
Bilans wygranych do porażek obu ekip kształtuje się niemal dokładnie odwrotnie. Puławianie wygrali do tej pory 16 meczów i ponieśli trzy porażki, natomiast „meblarze” tylko dwukrotnie schodzili z parkietu jako zwycięzcy i 17 razy musieli przełknąć gorycz porażki. Dodatkowo do Puław przyjadą osłabieni brakiem kontuzjowanych zawodników. Do nieobecnych od kilku tygodni Kamila Netza, Jakuba Malczewskiego i Michała Tórza dołączył skrzydłowy Marcin Szopa, którego złamany palec wyeliminuje z gry prawdopodobnie do końca sezonu.
W tym sezonie Azoty grały z Meblami dwukrotnie. Dwa razy w Elblągu górą byli puławianie – najpierw w spotkaniu ligowym, a później w Pucharze Polski.
– W obu spotkaniach meblarze pokazali, że są zespołem walecznym i ambitnym. Wbrew pozorom nie grało nam się w Elblągu łatwo. Na własnym parkiecie chcemy jednak odnieść pewne zwycięstwo i po porażce z Orlen Wisłą Płock odbudować się i pokazać kibicom, że jesteśmy mocną drużyną – mówi Paweł Grzelak, obrotowy „Azotów-Puławy”.
Ostatnie mecze Mebli pokazują, że mimo ostatniej pozycji w tabeli ekipa Jacka Będzikowskiego jest groźnym zespołem. Niewiele brakowało by meblarze urwali punkty Górnikowi Zabrze i KPR-owi Legionowo. Wydaje się jednak, że „Azoty-Puławy” są dla elblążan rywalem za mocnym. W Puławach nikt Mebli nie lekceważy, ale też nikt nie dopuszcza do siebie myśli, że w sobotę Azotowcy nie odniosą przekonującego zwycięstwa.
„Azoty-Puławy” – Meble Wójcik Elbląg, sobota 04.03.2017, godz. 18.00, hala MOSiR w Puławach.