W ostatnim meczu fazy grupowej ORLEN Wisły przegrała z Chekhovskie Medvedi 25:27. Nafciarze już wcześniej zapewnili sobie pierwsze miejsce grupie. Ich przeciwnikiem w kolejnej fazie będzie Sporting Lizbona.
Mecz, w pierwszych minutach wyrównany, nabierał rumieńców z każdą minutą. Po wyrównanym początkowym okresie zaczęła zarysowywać się przewaga Wisły. Odzyskane w obronie piłki były zamieniane na kontry i w efekcie w 13.min. prowadziliśmy 8:5. I to chyba tyle dobrego w tej części meczu, gdyż później drużynie coraz mniej wychodziło. Nafciarze stracili pięć kolejnych bramek i za ten okres trener Xavier Sabate mógł mieć pretensje do każdej formacji. Po przerwie na prośbę Hiszpana niemoc strzelecką przełamał wreszcie Lovro Mihić, ale do końca pierwszej połowy to Rosjanie pozostawali bliżej końcowego triumfu.Po zmianie stron Nafciarze wzięli się do odrabiania strat. Szło to mozolnie, głównie przez problemy ze skutecznością.
Wprawdzie w 35.min. obie drużyny dzieliła już tylko jedna bramka, to później przewaga gości ponownie urosła do czterech oczek. Na niewiele zdawały się popisy w bramce Adama Morawskiego, kiedy jego koledzy co i rusz marnowali znakomite okazje rzutowe. Wreszcie jednak konsekwencja w defensywie i wysiłki Loczka przyniosły efekt. Nafciarze zaczęli ponownie trafiać i w 51.min. tablica świetlna pokazała stan 22:22. Chwilę później Morawski obronił rzut karny, a na prowadzenie 23:22 gospodarzy wyprowadził Zoltan Szita. Ostatni fragment meczu to powrót grzechów głównych w tym spotkaniu, co z zimną krwią zostało wykorzystane przez gości.
ORLEN Wisła Płock – Chekhovskie Medvedi 25:27 (13:16)
ORLEN Wisła: Morawski, Homayed – Mihić 3, Krajewski 3, Stenmalm 2, Szita 5, Dutra, Ruiz 1, Mindegia 3(1k), Vejin, Daszek 2, Komarzewski 3, Toto 2, Serdio 1, Susnja