Wybrzeże próbowało w tym sezonie dwa razy ograć Chrobrego, udało się dopiero przy trzecim pojedynku obu zespołów. Mecz Chrobry – Wybrzeże zainaugurował rozgrywki w Grupie Select, o Puchar PGNiG Superligi.
Faworytem spotkania byli gospodarze. Od początku mecz wyglądał tak, jakby to Wybrzeżu bardziej zależało na zwycięstwie – pierwsze 10 minut spotkania to niezbyt ładny handball. Błędy mnożyły się po obu stronach, ale bardziej skuteczniejsi byli goście. Chrobry trafił zaledwie raz – autorem bramki był Tylutki (2′), dla gdańszczan rzucali Abram, Podobas i z karnego Rogulski. Brak skuteczności wyraźnie frustrował ekipę Chrobrego, i chyba jeszcze zgromadzoną publiczność, która na kolejne trafienie głogowian musiał czekać do 14. minuty.
Po kwadransie mecz się wyrównał. Chrobry gonił wynik, Wybrzeże próbowało uciekać i zapewnić sobie kilka bramek przewagi przed gwizdkiem na przerwę.
W szatni Chrobrego musiało paść sporo ostrych słów, bo drugą połowę gospodarze rozpoczęli z impetem. Po 4. bramkach z rzędu Chrobry wyszedł na 2. bramkowe prowadzenie. Trenerzy Wybrzeża szybko wzięli czas i okazało się, że poskutkowało. Goście rzucili trzy bramki, a później trafiali już zdecydowanie częściej niż gospodarze. Wygrali zasłużenie i nieco zbliżyli się do finałowego meczu o Puchar PGNiG Superligi, który zostanie rozegrany 25 maja. – Nie możemy tak grać. Nie mam słów, które by usprawiedliwiły naszą postawę, jedynie możemy przeprosić kibiców, że u siebie – na to wygląda ostatni mecz, przegrywamy – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Rafał Stachera, bramkarz Chrobrego.
KS SPR Chrobry Głogów – Wybrzeże Gdańsk 24:27 (10:11)
Chrobry: Stachera, Kapela – Miszka 1, Pawłowski 2, Płócienniczak 5, Świtała 2, Sadowski 6, Sićko 1, Babicz 2, Gujski 2, Tylutki 3, Sobut, Kubała, Rydz
Wybrzeże: Chmielińśki, Pieńczewski – Oliveira 4, Podobas 3, Sulej 4, Rogulski 5, Prymlewicz 3, Kondratiuk 2, Wróbel, Abram 6