Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 6 grudnia 2017

Punkty jadą do Płock

W Gdańsku bez niespodzianki. Pełną pulę zgarnęli Wicemistrzowie Polski, wygrywając 31:26. Mimo to, czerwono – biało – niebiescy mają wiele powodów do zadowolenia.
 
Początek meczu należał do gdańszczan. W 6. minucie po dwóch bramkach Piotra Papaja i jednej Mateusza Wróbla miejscowi prowadzili 3:1. I choć chwilę później przyjezdni doprowadzili do wyrównania, dłużni nie pozostali Łukasz Rogulski i Adrian Kondratiuk. Wtedy płocczanie wrzucili wyższy bieg i zanotowali trzybramkową serię. Aż do 27. minuty wynik oscylował wokół remisu. Wówczas, po kolejnej serii, przyjezdnym udało się odskoczyć na cztery oczka (11:15). Do przerwy zdążył jeszcze trafić Mateusz Wróbel, ustalając tym samym wynik na 12:15. Jak po meczu przyznawał Maciej Gębala, ze względu na zmęczenie trudno było Orlen Wiśle Płock dobrze wejść w to spotkanie. Jesteśmy cały czas w podróżach i naprawdę ciężko o regenerację. Takie są tego efekty, że męczymy się trochę w Gdańsku. Muszę jednak pochwalić zawodników Wybrzeża, bo zagrali naprawdę fajne zawody, mocno walczyli i pokazali parę ciekawych akcji – przyznał.
 
Drugą część lepiej rozpoczęli skrzydłowi gości. Najpierw Maćka Pieńczewskiego pokonał Przemysław Krajewski, a potem dwukrotnie Michał Daszek. W nabieraniu rozpędu przeszkodził płocczanom bardzo dobrze dysponowany tego dnia Kamil Adamczyk. Od tego momentu mecz toczył się punkt za punkt, a Wicemistrzowie Polski utrzymywali cztero – pięciobramkową przewagę. Po zawodach trener Marcin Lijewski podkreślał, że bardzo cieszyła go forma (zwłaszcza młodych) zawodników.  Chciałem troszeczkę więcej pooszczędzać moich zawodników, ale zespół bardzo fajnie zareagował i się zmobilizowali. Walczyli do końca, momentami walczyli jak równy z równym. Wiadomo, wynik nie jest korzystny, ale z samej gry jestem zadowolony – szczególnie z postawy moich nowych zawodników – mówił.
 
Na nieco ponad 10 minut do końca Wybrzeże rzuciło się do odrabiania strat. Dwie bramki Krzysztofa Komarzewskiego i jedna Papaja zniwelowały różnicę do trzech punktów (21:24). Wówczas rzut karny obronił Maciej Pieńczewski, dając tym samym szansę swoim kolegom na zmniejszenie różnicy. Czerwono – biało – niebieskim zabrakło jednak sił i po bramce Przemysława Krajewskiego mecz zakończył się wynikiem 26:31.
 
WYBRZEŻE GDAŃSK 26:31 ORLEN WISŁA PŁOCK
WYBRZEŻE: Chmieliński, Pieńczewski – Papaj 6, Adamczyk 4, Kondratiuk 4, Wróbel 4, Rogulski 3, Komarzewski 2, Podobas 1 oraz Bednarek, Prymlewicz
PŁOCK: Morawski, Wichary – Krajewski 7, Mihić 5, De Toledo 4, Gębala T. 4, Daszek 3, Ghionea 2, Obradović 2, Tarabochia 2, Ivić 1 oraz Racotea
 

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: