Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 12 września 2020

Rehabilitacja Nafciarzy

Za nami starcie medalistów poprzedniego sezonu. Orlen Wisła Płock okazała się lepsza od Górnika Zabrze. Nafciarze zdobyli swoje pierwsze punkty w tabeli.

Adam Morawski Orlen Wisła Płock / PGNiG Superliga piłka ręczna

Obie ekipy mecz zaczęły „oszczędnie”. Górnik długo rozgrywał swoje ataki pozycyjne, a Wiślacy z trudem przekładali dobrą postawę w obronie na budowanie przewagi bramkowej. Bezradność swoich podopiecznych szybko dostrzegł trener Marcin Lijewski, który już w 13.min. poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Po powrocie na boisko obraz gry nie uległ zmianie. Górnik wciąż przeciągał swoje ataki niemal do sygnalizacji gry pasywnej, Nafciarzom natomiast brakowało zimnej krwi do zdominowania rywala.

Kiedy w 20.min. gospodarze prowadzili 10:6, a do sytuacji sam na sam pobiegł Krzysztof Komarzewski wydawało się, że to jest ten moment, w którym wicemistrzowie Polski złamią przeciwnika. Piłkę odbił jednak Jakub Skrzyniarz, karę dwóch minut otrzymał Jeremy Toto, a podopieczni Marcina Lijewskiego zdobyli swoją siódmą bramkę w tym spotkaniu. W 24. minucie gospodarze przeprowadzili akcję, po której na 11:7 trafił Komarzewski. Wcześniej jednak Michał Adamuszek za popchnięcie w plecy Philipa Stenmalma otrzymał czerwoną kartkę, kończąc tym samym swój udział w tym spotkaniu. Paradoksalnie sytuacja ta nakręciła gości do odrabiania strat i po trzech kolejnych bramkach było już 11:10. Mimo kilku okazji przed przerwą obejrzeliśmy już tylko jedną bramkę i po trzydziestu minutach tablica świetlna wskazywała stan 12:10.

Po zmianie stron obie drużyny wciąż nie rozpieszczały swoich kibiców. Ataki Górnika ciągnęły się w nieskończoność, a ORLEN Wisła efektowne akcje przeplatała prostymi stratami i zmarnowanymi sytuacjami. Hala ożyła dopiero w 40. minucie. Grając w osłabieniu jednego zawodnika Wiślacy przechwycili dwie piłki, które zamienili na bramki. W efekcie było 18:13, a o czas poprosił trener Lijewski. Tym razem jednak Wiślacy poszli za ciosem, dopisując do swojego konta kolejne dwa trafienia. Górnicy mieli poważne problemy z pokonaniem dobrze dysponowanego Adama Morawskiego. Dość powiedzieć, że przez piętnaście minut zdobyli tylko trzy bramki. Po trafieniu Zoltana Szity w 46.min. na 22:13 trener Marcin Lijewski ponownie zaprosił swoich zawodników na rozmowę. Efektów jednak widać nie było. Wiślacy wypracowali bezpieczną przewagę i pilnowali jej już do ostatniego gwizdka sędziego, zwyciężając ostatecznie 27:18.

ODWIEDŹ CENTRUM MECZOWE: 
ZOBACZ STATYSTYKI I MATERIAŁY WIDEO Z MECZU

ORLEN Wisła Płock – Górnik Zabrze 27:18 (12:10)

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: