Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 23 lutego 2021

Rekordzista z Trójmiasta


Z 11 tytułami mistrza i 11 Pucharami Polski jest najbardziej utytułowanym szczypiornistą w historii naszej ligi. Z ponad 460 występami w najwyższej klasie rozgrywkowej pozostaje liderem wśród aktywnych zawodników PGNiG Superligi, a pod względem zdobytych bramek (ma ich grubo ponad 1500) ustępuje tylko Bartłomiejowi Tomczakowi z Górnika Zabrze. Jeśli jeszcze dodamy, że był kiedyś królem strzelców Superligi, a obecnie rozgrywa w niej już osiemnasty sezon, stanie się jasne, że mamy do czynienia z postacią nietuzinkową w historii polskich rozgrywek. Oto Mateusz Jachlewski, który 27 grudnia skończył 36 lat. 


Jachlewski pochodzi z Trójmiasta, tam uczył się piłki ręcznej i w sezonie 2003/04 zadebiutował w ekstraklasie. Dokładnie stało się to 13 września 2003 roku. Rywalem zespołu Jachlewskiego, czyli AZS AWFiS było w Gdańsku Zagłębie Lubin, a nasz bohater zakończył debiut bez bramki. Mimo młodego wieku szybko stał się jednak ważnym zawodnikiem gdańszczan, pierwszy sezon kończąc z 31 występami i 79 golami, czym przyczynił się do zajęcia przez zespół ósmego miejsca.

Dwa lata później AZS spadł do I ligi, ale „Siwemu” na otarcie łez zostały dwie rzeczy – tytuł króla strzelców ze 198 trafieniami (to jego rekord) oraz przede wszystkim transfer do rosnącego w siłę Vive. W Kielcach zmienił pozycję, ze środkowego rozgrywającego stał się lewoskrzydłowym. Wejście do nowej ekipy miał mocne, bo w debiucie trafił na Wisłę Płock, której rzucił sześć bramek, a kielczanie wygrali 26:25.
Na pierwszy złoty medal musiał jednak poczekać aż trzy sezony. Dopiero w rozgrywkach 2008/09, kiedy drużynę prowadził już świetnie znany Jachlewskiemu z reprezentacji Polski Bogdan Wenta, Kielcom udało się po sześciu latach odzyskać prymat w Polsce. W ciągu kolejnych jedenastu lat Jachlewski tylko raz nie cieszył się ze złota – w 2011 roku Wisła na chwilę odebrała mu tę radość. 

W Vive nie był wielkim snajperem (w mistrzowskich sezonach tylko raz przekroczył 100 bramek), ale stał się bardzo cenionym zawodnikiem ze względu na uniwersalność i umiejętność gry na różnych pozycjach w obronie, a także podejście do pracy zarówno na treningach, jak i w trakcie meczów. Jak to się stało, że taki zawodnik nigdy nie wyjechał za granicę? – Nie miałem powodu, żeby wyjeżdżać. Może gdybym miał oferty z innych ekip z Champions League, zdecydowałbym się na transfer, ale nie miałem. Choć raz byłem już prawie w Bundeslidze, ale ostatecznie postanowiłem zostać w Kielcach i dobrze zrobiłem, bo potem w 2016 roku wygraliśmy Ligę Mistrzów – wspomina Jachlewski.

Mateusz Jachlewski 11 razy zdobywał tytuł Mistrza Polski / PGNiG Superliga


Przed bieżącym sezonem postanowił powrócić do Gdańska i teraz jest liderem Torusa Wybrzeża. – Nie gram już o medale ani w Champions League, ale czuję się pod tym względem spełniony i nie czuję żalu, że już mnie w Vive nie ma. Teraz cieszę się każdym treningiem i meczem, bo z racji wieku już mi ich wiele nie zostało – dodaje Jachlewski.


Przypomnijmy jeszcze, że Mateusz ma w dorobku srebro MŚ z 2007 roku, wystąpił też w igrzyskach w Pekinie oraz w Rio de Janeiro. W kadrze grał w latach 2004–12 oraz 2016–17, zaliczył 131 meczów i strzelił 272 gole.

Publicystyka Superligi to nowy projekt komunikacyjny PGNiG Superligi. Eksperci zajmujący się piłką ręczną będą w każdy poniedziałek komentować najważniejsze wydarzenia z ligowych rozgrywek.

Autor: WOJCIECH OSIŃSKI
dziennikarz Przeglądu Sportowego

O piłce ręcznej pisze od lat 90., czyli epoki przedinternetowej, kiedy Warszawianka należała do ścisłej czołówki ekstraklasy, większość obecnych trenerów zaczynała dopiero karierę zawodniczą, a sport w dodatku stołecznym Gazety Wyborczej zajmował nawet sześć stron. Od  ponad dekady związany z Przeglądem Sportowym, dla którego z niesłabnącą pasją opisuje handball w wydaniu klubowym i reprezentacyjnym.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: