NMC Górnik Zabrze w pierwszym spotkaniu ze Stalą Mielec, którego stawką jest Dzika Karta, zwyciężył 28:27. Aby wziąć udział w fazie finałowej PGNiG Superligi zabrzanie nie mogą popełnić żadnego błędu.
Wtorkowe spotkanie było wyjątkowo wyrównane. Praktycznie przez cały mecz obie drużyny wymieniały się ciosami, nie mogąc wyjść na wyraźne prowadzenie. Szczęście sprzyjało Trójkolorowym, którzy zdołali utrzymać przewagę jednej bramki.
Czwartkowy rewanż (13 kwietnia, godz. 18.30) na pewno będzie przepełniony walką. – Wierzymy w to, że ich pokonamy. Podejdziemy do tego zmotywowani, bo to kolejny nasz najważniejszy mecz. – mówi Michał Adamuszek, rozgrywający NMC Górnika Zabrze.
– Na pewno będziemy się starać. A jaki będzie wynik, to się jeszcze okaże na boisku – tonuje nastroje Mateusz Kornecki, bramkarz śląskiej drużyny. – Po to się gra, żeby wygrywać. Chcemy do końca rozgrywek pokazać się z jak najlepszej strony, walczyć cały czas i udowodnić swoją przydatność dla zespołu. – wtóruje mu starszy kolega z pozycji, Sebastian Kicki.