Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 27 października 2016

To nie był spacer

Miało być ciekawie i rzeczywiście było. Azoty pokonały Gwardię Opole, ale nie był to dla brązowych medalistów spacerek.
Do przerwy w większej części mecz przebiegał pod dyktando gospodarzy. Po 10 wyrównanych minutach puławianie korzystając z bardzo dobrej postawy w bramce Valentyna Koshovego zaczęli budować przewagę, która w pewnym momencie osiągnęła pięć goli (8:3). Jednak później goście odrobili sporą część strat. Stało się tak dzięki udanym interwencjom Adama Malechra i skutecznym rzutom jego kolegów głównie Kamila Mokrzkiego i Michała Lemaniaka. W 18 minucie Azoty wygrywały tylko 9:8. Ostatnie 10 minut pierwszej połowy to jednak znów popis miejscowych. Kolejne gole Przemysława Krajewskiego, Krzysztofa Łyżwy i Nikoli Prce pozwoliły znów odskoczyć rywalom i zakończyć pierwszą część gry z pięciobramkowym prowadzeniem.
Początek drugiej połowy był obiecujący dla rywali. Trafienia Przemysława Zadury, Mokrzkiego i Mateusza Morawskiego pozwoliły gościom zmniejszyć starty do dwóch goli. Na więcej niż dwa gole puławianie nie pozwolili się zbliżyć, ale gra niemal do końca była nerwowa. Gwardia starała się odrobić straty, a puławianie za wszelką cenę starali się utrzymać bezpieczną przewagę. W 51 minucie po dwóch kolejnych trafienia Patryka Kuchczyńskiego przewaga znów wyniosła 5 trafień. Wydawało się, że to gwarantuje spokojną końcówkę. Jednak podwójne wykluczenie Rafała Przybylskiego dało gościom nadzieję. W 56 minucie przegrywali oni tylko 23:26. Mimo dogodnych okazji do zmniejszenia strat nie potrafili tego dokonać, bowiem na drodze stawał Vadim Bogdanov, który zastąpił w bramce Azotów Koshovego. Ostatecznie podrażniony Przybylski po powrocie na parkiet ustalił wynik tego meczu na 27:23.
– Na pewno możemy być zadowoleni, że podjęliśmy walkę. Przespaliśmy pierwszą połowie, ale druga była w naszym wykonaniu dobra. Myślę, że w jaskini lwa, bo tak trzeba określić boisko Azotów-Puławy, zostawiliśmy po sobie dobre wrażenie. Jesteśmy w miarę młodym zespołem, który podczas takich gier zbiera bezcenne doświadczenie – skomentował występ Gwardii Adam Malcher.
– Cieszę się, że powoli wracam do formy strzeleckiej z ubiegłego sezonu i mogłem dziś zapisać na swym koncie siedem goli. Jednak najważniejsza dla nas jest wygrana zespołu. Dopisujemy kolejne punkty i to na pewno cieszy – powiedział najskuteczniejszy w zespole Azotów Przemysław Krajewski.
Azoty-Puławy – Gwardia Opole 27:23 (17:12)
Azoty: Koshovy, Bogdanov – Krajewski 7, Prce 6, Łyżwa 4, Skrabania 3, Przybylski 2, Jurecki 2, Kuchczyński 2, Sobol 1, Kubisztal, Grzelak.
Gwardia: Malcher – Mokrzki 5, Zadura 4, Siwak 4, Lemaniak 2, Bąk 2, Tarcijonas 2, Łangowski 1, Adamski 1, Jankowski 1, Morawski 1.

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: