Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 5 grudnia 2020

Trójkolorowi pokonują Głogów!

Ławka Trójkolorowych robiła się coraz krótsza przed spotkaniem z Chrobrym Głogów. Do grona kontuzjowanych dołączył najlepszy zawodnik zabrzan w ostatnim spotkaniu, z Piotrkowianinem, Krzysztof Łyżwa, który z urazem łydki choć pojawił się w protokole meczowym, to miał jednak minimalne szanse na wejście na parkiet. Tymczasem głogowianie grali coraz śmielej i mieli zakusy urwać punkty faworytowi sobotniego spotkania. Emocji można było się więc spodziewać bez liku.  

Adrian Kondratiuk Górnik Zabrze / PGNiG Superliga piłka ręczna

Trójkolorowi na parkiet weszli jakby nieco zaspani i rozbici dość wczesną porą spotkania. Znów przejawiało się to brakiem skuteczności. Szczęśliwie jednak część zawodników potrafiło wywalczyć rzuty karne, które skutecznie udawało się egzekwować. Na głogowian najlepszym wyjściem było uszczelnienie obrony, skąd po chwili zrodziły się dwie szybkie okazje do kontr i po ośmiu minutach tablica wskazywała już wynik 6:3 dla gospodarzy. Goście wciąż jednak naciskali, ale aż trzema trafieniami z rzędu zaskoczył Łukasz Gogola, który dał zabrzanom prowadzenie już 9:5. Dla trenera Nata był to wystarczający argument, by poprosić o czas. Jego podopieczni po chwili co prawda stracili bramkę po świetnej akcji Bartka Bisa, ale później zaczęli się odbudowywać, a bezlitosnym katem gospodarzy był Rafał Jamioł. Zmniejszenie przewagi do ledwie trzech bramek (11:8) dała więc impuls dla trenera Lijewskiego, by rzucić zielony kartonik na stolik sędziowski. Zabrzanie nieco zmienili ofensywę, ale jednak wciąż Chrobry naciskał i utrzymywał stratę dwóch bramek. Tym bardziej, że w tej partii gry pechowo dla zabrzan nie udawało się wykorzystywać łatwych okazji, na przykład z siódmego metra. Impas w trafianiu karnych przełamał dopiero Jan Czuwara, który na pięć minut przed końcem pierwszej połowy zdobył czternastą bramkę dla gospodarzy. Ostatecznie Trójkolorowi do szatni zeszli z przewagą 16:12. 

Drugą połowę zabrzanie rozpoczęli od mocnego wejścia i dwóch trafień Pawła Dudkowskiego. Przewaga znów zaczęła rosnąć, a goście jakby nieco szukając wyjścia, zaczęli grać o wiele brutalniej. Ale też sprytniej, wykorzystując do cna słabości zabrzan. I tym samym z siedmiobramkowego prowadzenia w 28. minucie, przewaga zaczęłą topnieć, a zabrzanie musieli radzić sobie w podwójnym osłabieniu. Pojawiło się też sporo chaosu. O sytuacji na boisku niech najlepiej świadczy fakt, gdy w 43. minucie sędziowie nałożyli dwuminutowe wykluczenie na głogowian. Problem w tym, że obaj sędziowie wskazali dwóch różnych zawodników – Orpika i Babicza. Ostatecznie. Krzysztof Tylutki wskazał sędziom rozwiązanie: “Idźcie się zapytać stolika!”. I… to on zszedł z boiska, choć w akcji obronnej nie brał w ogóle udziału. Paradoksalnie jednak to zamieszanie dodało Trójkolorowym sporo sił, którzy zanotowali trzy bramki z rzędu i na kwadrans przed końcem prowadzili 25:18. Świetnie też spisywał się wciąż Jakub Skrzyniarz w bramce, nie dając nawet cienia wątpliwości, by któryś ze zmienników mógł zagościć między słupkami. Głogowianie wydawali się rozbici, nie próbowali nawet asekurować kontr gospodarzy. Przełom nastąpił po czasie trenera Lijewskiego i Chrobry pokazał się z nieco lepszej strony. Przewaga zabrzan jednak wciąż utrzymywała się na bezpiecznym poziomie. Problemem stało się jednak spokojne rozegranie piłki w ataku, co dało gościom okazje do kontr i szybkich wznowień. Te zmniejszyły przewagę zabrzan z ośmiu bramek ostatecznie “zaledwie” do pięciu, którymi skończył się mecz. 

Górnik Zabrze – Chrobry Głogów 32:27 (16:12)

Górnik: Kazimier, Skrzyniarz – Bondzior 1, Daćko, Bis 4, Tomczak 4, Czuwara 3, Buszkow 5, Gliński, Gogola 8, Kondratiuk 2, Dudkowski 3, Krawczyk 2, Adamuszek. Trener: Marcin Lijewski

Kary: 6 minut (Bis 2, Adamuszek)

Karne: 4/6

Chrobry: Stachera, Dereviankin – Grabowski 2, Zdobylak 6, Warmijak, Sadowski 1, Klinger 2, Babicz 1, Przysiek, Tylutki, Marszałek, Tilte 3, Orpik 2, Jamioł 7, Krzysztofik 1, Bekisz 2. Trener: Witalij Nat

Kary: 2 minuty (Tylutki)

Karne: 2/2

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: