Po szalenie wyrównanym i emocjonującym spotkaniu, MKS Kalisz pokonał Spójnię Gdynia 22:21. O zwycięstwie kaliszan zdecydowało jedno trafienie, w ostatnich sekundach meczu. To trzecie zwycięstwo ekipy Pawła Ruska na parkietach PGNiG Superligi.
Takiej dawki emocji kaliski beniaminek jeszcze w tych rozgrywkach nie dostarczył. Ostatnie minuty meczu kibice, którzy ponownie szczelnie wypełnili halę Arena, oglądali na stojąco, mocno zaciskając kciuki. Zdenerwowanie było całkowicie uzasadnione, bo przez większą część spotkania to gospodarze zmuszeni byli gonić wynik. Często wynik oscylował wokół remisu, a i w końcówce zapachniało karnymi. Korzystne dla kaliszan rozstrzygnięcie zapewnił – najskuteczniejszy tego dnia w ich szeregach – Arkadiusz Galewski, który pokonał Mateusza Zimakowskiego w ostatnich sekundach meczu. Wcześniej bramkę wyrównującą na 21:21 zdobył po świetnym przechwycie Kiryl Kniaziew.
Bolączką obu zespołów była w tym meczu kiepska skuteczność, oba popełniły też sporo błędów, miejscowi o jeden mniej i to w kluczowym memencie. Oni też ostatecznie zgarnęli cenne trzy punkty. W sposób szczególny owo zwycięstwo zapamięta z pewnością debiutujący w szeregach kaliskiego beniaminka i na parkietach PGNiG Superligi Bartosz Wojdak. Zakontraktowany w miejsce kontuzjowanego Dariusza Rośka rozgrywający, zaprezentował się w tym meczu z bardzo dobrej strony. Już kilka minut po wejściu na parkiet popisał się ładną „wkrętką” pomiędzy defensorów Spójni – co ważne zakończoną trafieniem.
MKS Kalisz we własnej hali wygrał już po raz trzeci. Teraz liczy na punkty wyjazdowe. Okazję ku temu będzie miał już w najbliższą środę, w starciu z Górnikiem Zabrze.
MKS Kalisz – Spójnia Gdynia 22:21 (11:11)
Kary: MKS – 6 min, Spójnia – 8 min. Karne: MKS: 3/3, Spójnia: 3/4.
MKS: Zakreta, Jarosz – Galewski 6, Kniaziew 5, Krytski 3, Wojdak 3, Drej 2, Adamczak 1, Czerwiński 1, Bałwas 1, Kwiatkowski, Bożek, Kobusiński, Klopsteg, Misiejuk, Grozdek.
Spójnia: Głębocki, Zimakowski – Ćwikliński 4, Rychlewski 4, Oliferchuk 3, Lisiewicz 3, Pedryc Kamil 2, Kyrylenko 2, Kamyszek 1, Jamioł 1, Brukwicki 1.
