Przed meczem zdawało się, że Górnik jest faworytem. Pierwsze minuty spotkania ze Stalą nie zapowiadały sukcesu gospodarzy. Dopiero po kwadransie zabrzanie zaczęli pracować na ostateczny wynik. Mecz rozpoczął się od pierwszego podania wykonanego przez byłego zawodnika zabrzańskiego zespołu Engelberta Szolca, olimpijczyka z Monachium z 1972r.
Pierwsze minuty należały do mielczan, ale zabrzanie gonili wynik i nie pozwolili odejść Stali na prowadzenie większe niż jedna bramka. Przełamanie nastąpiło w 16. minucie, kiedy Górnikowi wreszcie udało się znaleźć sposób na Krzysztofa Lipkę, bramkarza przyjezdnych. – W pierwszej połowie zadecydował nasz brak koncentracji. Wszystko przez złe podania, złe rzuty na bramkę – mówił skrzydłowy Górnika, Sasza Buszkow.
Wreszcie w zespole z Zabrza zaczęło się układać. Skuteczność Trójkolorowi dopełnili obroną. Przebudził się Iso Sluijters, który zaliczył serię trzech trafień. Pierwsza połowa zakończyła się 13:10. – Mieliśmy w niej dużo przestrzelonych sytuacji. W pierwszej połowie zawsze gramy na styku, odjeżdżamy dopiero w drugiej – komentował spotkanie Maciej Ścigaj, rozgrywający Górnika.
I faktycznie w drugiej połowie inicjatywę przejęli zabrzanie. Nie tylko z łatwością nadawali grze tempo, ale również zaprezentowali kilka imponujących zagrywek. Pierwszą taką bramkę zdobył Sasza Buszkow, który rzucił pomiędzy nogami bramkarza Stali, po chwili kolejną z koła. Mielczanie starali się wrócić do gry, ale nie potrafili wykończyć kontry, tracili piłki po imponujących przechwytach Michała Adamuszka czy Adriana Niedośpiała. Nie odnaleźli się nawet, gdy zabrzanie złapali zadyszkę i raz za razem tracili piłkę.
Mecz zakończył się wynikiem 27:21. – To był dla nas bardzo trudny mecz, Górnik postawił nam wysoko poprzeczkę. Zaskoczył nas tym, czym nie powinien, bo wiedzieliśmy, co będą grali – wzdychał tuż po meczu Wiktor Kawka – Zawsze w drugiej połowie następuje u nas dekoncentracja. Na pewno nie odstajemy fizycznie, a wszystko tkwi w głowie.
Zabrzanie zdobyli 3 punkty i umocnili się na trzecim miejscu w tabeli. Teraz przed nimi dwumecz w ramach Pucharu EHF z A.C.C. Filippos Verias w najbliższy weekend.