Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 4 października 2016

Vive z kompletem punktów

Kielczanie w 6 serii PGNiG Superligi zagrali bez kilku zawodników. W składzie na spotkanie z Gwardią Opole zabrakło Michała Jureckiego (rehabilitacja), Piotra Chrapkowskiego (uraz ścięgna Achillesa) a także Sławomira Szmala. Szansę dostali młodzi zawodnicy: Branko Vujović i Krzysztof Markowski.
Od początku meczu żółto-biało-niebiescy skutecznie narzucili swoje warunki gry. Po trzech minutach i kilku dynamicznych akcjach Vive prowadziło 3:1. W kolejnych zawodnicy Gwardii zaczęli zagrażać bramce strzeżonej przez Filipa Ivicia. W efekcie skutecznej gry gościom udało się zmniejszyć straty do jednego gola (7:6 w 12 minucie).
Kielczanie podkręcili jednak tempo i ponownie zbudowali bezpieczne prowadzenie. – Chcieliśmy, żeby różnica bramkowa była jak najmniejsza. W pewnych momentach oddawaliśmy piłki za darmo. Nie dochodziliśmy do pozycji rzutowych i notowaliśmy straty, z czego Vive wyprowadzało kontrataki – komentował Mateusz Jankowski, zawodnik Gwardii – Mamy w zespole wielu młodych zawodników, dla których taki mecz to cenne doświadczenie. Podobnie dla każdego z nas. Staraliśmy się, żeby wrażenie po naszej drużynie było jak najlepsze.
Po kwadransie gry w drużynie z Kielc doszło do zmian. Po raz drugi na parkiecie Hali Legionów zaprezentował się Dean Bombac. Trener Talant Dujszebajew wymienił także całą szóstkę zawodników. Zmiany powiększyły przewagę gospodarzy i po pierwszych trzydziestu minutach było 18:10. – Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do meczu. Zagraliśmy od początku mocną obroną i wyprowadziliśmy kilka kontrataków. Udało się wypracować przewagę i powiększać ją w kolejnych minutach. Wiedzieliśmy w co gra przeciwnik i konsekwentnie realizowaliśmy to na parkiecie – mówi Manuel Strlek, skrzydłowy Vive.
Druga odsłona zaczęła się od świetnej defensywnej gry kieleckiej siódemki. Po dziesięciu minutach kielczanie prowadzili dziesięcioma golami  24:13. Przy tak bezpiecznym wyniku szkoleniowiec Vive mógł wypróbować siły młodego bramkarza Krzysztofa Markowskiego. Chwilę później na parkiecie pojawił się także Branko Vujović.
Do końca utrzymała się wysoka przewaga mistrzów Polski i mecz zakończył się wysokim zwycięstwem gospodarzy 34:23. – Możemy być zadowoleni z meczu. Od początku do końca kontrolowaliśmy spotkanie. Wiedzieliśmy, że Gwardia Opole ma dobry początek sezonu. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że musimy zagrać na wysokiej koncentracji. Najgorszym momentem tego meczu jest uraz Patryka Walczaka – komentuje Talant Dujszebajew, trener Vive Tauron Kielce.
 
abm_2428 abm_2443 abm_2613 abm_2628 abm_2634 abm_2639

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: