Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 23 listopada 2016

Wielkie emocje w Hali Legionów

Drużyna Vive wróciła do Hali Legionów po raz pierwszy od meczu z KPR Legionowo, rozegranego dwa tygodnie temu. Rywalem „żółto-biało-niebieskich” była drużyna zajmująca drugą pozycję w grupie pomarańczowej  – Azoty Puławy. Kielczanie przystąpili do meczu bez kontuzjowanych: Patryka Walczaka, Michała Jureckiego i Tobiasa Reichmanna. W meczowym protokole nie znalazł się także Manuel Strlek, który przeszedł zatrucie pokarmowe. W składzie po raz pierwszy po długiej przerwie pojawił się natomiast – Piotr Chrapkowski.
Mecz zaczął się od szybkich akcji z obu stron. Do siatki kieleckiego zespołu szybko trafił Nikola Prce, a na jego akcję błyskawicznie odpowiedział Mariusz Jurkiewicz. W takiej właśnie formule przebiegały pierwsze minuty spotkania. Jeszcze w 7. minucie na tablicy wyników był remis 4:4, ale po chwili to podopieczni trenera Talanta Dujszebajewa zaczęli dyktować warunki gry na parkiecie. Pięć minut później po golach Krzysztofa Lijewskiego, Deana Bombaca i Mateusza Jachlewskiego, „żółto-biało-niebiescy” wyszli na prowadzenie 10:6. Od tego momentu na parkiecie zaznaczyła się przewaga bardzo ambitnie grającej drużyny gospodarzy. Po kwadransie gry na parkiecie pojawili się zmiennicy, wśród nich młody Bartłomiej Bis, ale to nie zmieniło obrazu gry i nadal wyraźne prowadzenie utrzymywali gospodarze Hali Legionów. Na przerwę vive schodziło z przewagą pięciu goli 19:14.
gta_8674Początek drugiej połowy należał do gości, którzy nieznacznie zmniejszyli straty do naszej drużyny. Nadal jednak przewaga bramkowa należała do mistrzów Polski. Bardzo aktywny w ataku był szczególnie Mariusz Jurkiewicz, którego akcje zespołowe i indywidualne pozwalały kielczanom cały czas utrzymywać przewagę. W 40 minucie podopieczni trenera Marcina Kurowskiego zbliżyli się do kielczan na dystans dwóch goli 25:23. Chwilę później przewaga wynosiła tylko jedną bramkę. Na dziesięć minut przed końcem gościom udało się doprowadzić do remisu 29:29. Podrażnieni kielczanie momentalnie przyśpieszyli tempo i wyszli ponownie na dwa gole przewagi 31:29. Końcówka meczu była bardzo zacięta. Na sekundy przed końcem na jednego gola przewagi trafił Rafał Przybylski z Azotów, kielczanom zostało 12 sekund na rozegranie ataku. Bramkę na wagę dogrywki zdobył Julen Aginagalde. Regulaminowy czas zakończył się wynikiem 33:33.
gta_8579W dogrywce po dwóch minutach i trafieniu Krzysztofa Lijewskiego na prowadzenie 35:34 wyszli „żółto-biało-niebiescy”. Chwilę później gola z karnego zdobył Mateusz Kus i kielczanie mieli już dwa gole przewagi. Pierwsza część dodatkowego czasu gry zakończyła się prowadzeniem podopiecznych trenera Talanta Dujszebajewa 36:35.
Druga odsłona ponownie się wyrównała. W trzeciej minucie drugiej części bardzo ważnego gola na 38:37 zdobył dobrze dysponowany Mariusz Jurkiewicz. Po stronie gości wyrównał Rafał Przybylski. Na 45 sekund przed końcem po indywidualnej akcji trafił Dean Bombac i to kielczanie prowadzili 39:38. Kluczową interwencję w meczu zaliczył w ostatnich sekundach Filip Ivić, który powstrzymał rzut Nikoli Prce i spotkanie zakończyło się zwycięstwem „żółto-biało-niebieskich”.
Vive Tauron Kielce – Azoty Puławy 39:38 (19:14)

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: