Czas do najbliższego meczu odlicza

DD D H H M M S S
-:-
Już wkrótce mecz w Twojej okolicy. Kibicuj z trybun 12 maja w Mielcu.
Kup bilet

Aktualności

Dodano: 30 kwietnia 2019

Wisła uzupełnia stawkę półfinalistów

ORLEN Wisła Płock w rewanżu pokonała Piotrkowianin Piotrków Tryb. 33:20 i awansowała do półfinału PGNiG Superligi. Kolejnym przeciwnikiem Nafciarzy będzie MMTS Kwidzyn, który niespodziewanie wyeliminował Górnik Zabrze.

Najjaśniejszą postacią pierwszych dziesięciu minut był Adam Borbely, którego udane interwencje pozwoliły ORLEN Wiśle wyjść na prowadzenie 4:2. Trzeba przyznać, że obrona Nafciarzy popełniała jednak sporo błędów, a i w ataku przestrzelili kilka dogodnych sytuacji rzutowych. Gdy jednak „zaskoczyła” defensywa, nie trzeba było długo czekać na „odjazd”. W przeciągu pięciu kolejnych minut Wiślacy zapisali na swoim koncie pięć bramek przy tylko jednym trafieniu gości i po kwadransie gry wynik brzmiał 9:3. Po kolejnej nieudanej próbie pokonania Borbely trener Dmytro Zhinczuk poprosił o czas. Po powrocie na parkiet Piotrkowianin jeszcze musiał stracić dwie bramki, aby wreszcie przełamać niemoc strzelecką. Jednocześnie Wiślacy zanotowali serię prostych błędów, przez co goście zaliczyli serię trzech trafień z rzędu. W kilku sytuacjach u zawodników obu ekip zabrakło koncentracji, przez co kibice nie obejrzeli przed przerwą zbyt wielu bramek.

Po zmianie stron mecz się nieco ożywił, gdy na ławkę kar powędrowali Obradović, Sulić i Pożarek. Na boisku zrobiło się więcej miejsca, dzięki czemu zobaczyliśmy całą serię bramek. W 37.min. czerwoną kartkę obejrzał ponadto Patryk Mastalerz, który przewracając się zahaczył przy rzucie ze skrzydła Michała Daszka. Zagranie mocno przypadkowe, ale decyzja sędziów nieodwołalna. Z biegiem czasu goście mieli coraz większe problemy ze sforsowaniem płockiej defensywy, przez co przewaga ORLEN Wisły systematycznie rosła. Największą bolączką gości były jednak rzuty karne, po których piłka ani razu nie znalazła się w bramce Wiślaków. W szeregach Piotrkowa Tryb. największe zagrożenie pochodziło ze strony Grzegorza Sobuta, który najczęściej znajdował sposób na pokonanie Adama Morawskiego. Najwięcej bramek padło jednak w ostatnich minutach spotkania, kiedy obie ekipy już nie przykładały tak wielkiej uwagi do poczynań defensywnych. Po czterech minutach wygranych przez Nafciarzy 6:2 o przerwę poprosił trener Piotrkowianina. Przewaga ORLEN Wisły na minutę przed końcem sięgnęła trzynastu bramek, a ostateczny wynik to 33:20.

ORLEN Wisła Płock – Piotrkowianin Piotrków Tryb. 33:20 (13:9)

Runda zasadnicza

M Drużyna M P

Przeczytaj jeszcze: