Przed piłkarzami ręcznymi Zagłębia druga odsłona domowego maratonu. Tym razem do Lubina zawita beniaminek PGNiG Superligi Mężczyzn, Piotrkowianin Piotrków Trybunalski.
Zespół z Piotrkowa, po ostatniej porażce pożegnał się z dotychczasowym szkoleniowcem. Rafała Przybylskiego na ławce trenerskiej zastąpił Dmytro Zinchuk. Pod jego wodzą piotrkowska ekipa postara się o pierwsze punkty w nowym sezonie. Do tej pory Piotrkowianin musiał uznać wyższość faworytów z Kielc i Puław, a także zespołów, z którymi beniaminek liczył na punkty. Tym bardziej, że grał u siebie.
Domowe porażki z Wybrzeżem Gdańsk i Pogonią Szczecin sprawiły, że po czterech kolejkach Piotrkowianin wciąż pozostaje bez punktów. – Patrząc na ich poczynania od początku sezonu, to na pewno nie mogą być zadowoleni, gdyż nie zdobyli jeszcze żądnego punktu. Piotrkowianin przegrał dwa mecze u siebie i dwa na wyjeździe. Ta drużyna jest dla nas wielką niewiadomą, gdyż gracze z Piotrkowa ostatnio nie grali w superlidze. Na pewno jednak będziemy dobrze przygotowani do tego spotkania i zrobimy wszystko, aby punkty zostały w Lubinie – zapewnia Paweł Noch, szkoleniowiec Zagłębia Lubin.
Dwa „oczka” na swoim koncie ma Zagłębie, choć w Lubinie jest spory niedosyt zwłaszcza po ostatnim meczu. Miedziowi byli faworytem w starciu z Wybrzeżem Gdańsk, pomimo że dość wyraźnie prowadzili na początku pierwszej połowy, później oddali pole gościom. Do remisu i dogrywki zabrakło ułamków sekund przy rzucie Arkadiusza Moryto. To już jednak przeszłość i podopieczni Pawła Nocha skupiają się tylko i wyłącznie na najbliższym rywalu.
 
Lubinianie kolejny raz wydają się być faworytem. Goście na pewno łatwo się nie poddadzą i będą chcieli sprawić w Lubinie niespodziankę, tym bardziej, że w tym starciu do zgarnięcia są nie dwa, a trzy punkty.